Przed sezonem za główny cel postawiłeś sobie grę w podstawowej "11". Na razie Ci się to nie udało?
- Lechia się wzmocniła, bo przyszli piłkarze niemal na każdą pozycję. A dzięki temu jest większa rywalizacja. Miejsc jest tylko 11, a zawodników chętnych do gry jest 25. Wszystko zależy od decyzji trenera. Czasami taktyka wskazuje, który piłkarz lepiej będzie mógł wykonać ustalenia. Czuję się mocny i staram się udowodnić trenerowi, że zasługuję na miejsce w składzie.
Czujesz, że jesteś w tak samo wysokiej formie, jak w poprzednim sezonie, za trenera Bogusława Kaczmarka?
- Tak. Myślę nawet, że z każdym meczem i zebranym doświadczeniem pewniej czuję się na boisku. Wychodzę na murawę po to, by pokazać się trenerowi z jak najlepszej strony.
Stojan Vranjes zabiera miejsce w składzie pomocnikowi defensywnemu czy ofensywnemu, a może zależy to od taktyki?
- Zdecydowanie najważniejsza jest taktyka i od niej zależy, czy trener Probierz chce zagrać w danym meczu bardziej ofensywnie czy defensywnie. Do tego przychodzi rywalizacja o miejsce w składzie z młodymi zawodnikami.
Z Lechem zagracie odważniej, czy jednak skupicie się na obronie dostępu do własnej bramki?
- To już bardziej jest pytanie do trenera. Na treningach są próbowane różne warianty. Polskie kluby mają problemy z atakiem pozycyjnym i nam też bardziej pasuje gra z kontry.
Czas wreszcie zdobyć Poznań?
- Już teraz nie ma znaczenia, czy przełamiemy Lecha, czy nie. Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji i musimy zdobywać punkty bez względu na to, z kim gramy. Bo bez tego ciężko będzie awansować do "8".
Patrzycie w terminarz i liczycie punkty?
- Patrzymy na siebie. Jeśli nie będziemy zdobywać punktów, to żaden terminarz nie będzie dla nas dobry.
Ile punktów potrzebujecie w tych czterech meczach, żeby zagrać w "8"?
- Tego chyba dziś nikt nie wie. Wszystko może się tak potoczyć, że może wystarczyć pięć punktów, a może nie wystarczyć osiem. Najważniejsze, żeby zdobywać ich jak najwięcej i potem nie mieć do siebie pretensji.
Można powiedzieć, że jedziecie do Lecha, który jest w kryzysie?
- Nie patrzymy na to, jakie wyniki ma Lech. Interesujemy się sobą i cieszymy się, że wygraliśmy ostatni mecz z Widzewem po dobrej grze. Już w meczu Pucharu Polski z Jagiellonią w Białymstoku nasza gra wyglądała nieźle, choć mecz przegraliśmy. Można jednak wyciągnąć trochę pozytywów i jechać do Poznania bez bojaźni.
Czeka Was maraton. W ciągu dwóch tygodni zagracie cztery bardzo ważne mecze.
- Każdy następny będzie jeszcze ważniejszy. Po Lechu gramy rewanżowy mecz z Jagiellonią w Pucharze Polski, a potem znowu wracamy do ligi. Mamy szeroką kadrę, jest rywalizacja i trener chyba będzie mógł trochę rotować składem.
Szeroka kadra to właśnie ma być atut Lechii w tych meczach?
- Z całą pewnością. To jest ważne, że wchodzi zawodnik z ławki rezerwowych i jakość zespołu nie spada, a nawet się zwiększa.
Przed meczem z Widzewem trener Probierz motywował Was wypowiedziami rywali, że do Gdańska jadą po trzy punkty. Teraz też będzie podobny system motywacji?
- Na niektóre mecze motywacja nie jest potrzebna. Tak było chociażby na spotkaniu z Barceloną, bo wszyscy wiedzieli, co to za rywal i na boisku było widać zadziorność. Największa trudność to nasza sytuacja w tabeli. Wszyscy musimy być w pełni skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty, bo każdy błąd może się dla nas źle skończyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?