Łeba: Odwołany szef komisariatu policji bez zarzutów

Pod koniec lipca tego roku ze stanowiska komendanta komisariatu policji w Łebie odwołano podinsp. Marka Kwaśniaka.
Odwołanie odbyło się po nagłośnionym przez media incydencie z nagraniem rozmowy jaką miał przeprowadzić komendant z jednym z lokalnych przewoźników.

Na nagraniu miała zostać utrwalona rozmowa szefa komisariatu z lokalnym przedsiębiorcą, któremu radził, jak pozbyć się konkurencji. Szef komisariatu miał powiedzieć m.in.: "załóż kominiarkę i załatw sprawę, a wtedy na pewno nie znajdę sprawcy", potem miał dodać, że żartował.

Nagrania dokonał właściciel konkurencyjnej firmy, a cała sprawa dotyczyła wieloletniego konfliktu pomiędzy firmami przewożącymi turystów w rejon ruchomych wydm. Wobec szefa komisariatu w Łebie wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Sprawą zajęła się też słupska prokuratura.

- Komendant komisariatu policji w Łebie był przesłuchiwany w charakterze świadka - mówi Jacek Korycki, rzecznik słupskiej prokuratury. - W tej sprawie nie ma żadnego zarzutu.

Na jakim etapie jest postępowanie? - Odbędzie się konfrontacja byłego komendanta z osobą, która złożyła zawiadomienie. Liczymy, że sprawa zakończy się do końca roku - mówi Korycki.

Lęborska policja z postępowaniem dyscyplinarnym też czeka. - Czekamy na zakończenie postępowania prokuratorskiego - mówi asp. Daniel Pańczyszyn z lęborskiej policji.- Od jego wyniku będzie uzależniona decyzja w tej sprawie.

Nam nieoficjalnie udało się ustalić, że były komendant zamierza wytoczyć sprawę... człowiekowi, który go nagrał. Miałoby chodzić o naruszenie dóbr osobistych. Jednak ani prokuratura w Słupsku, ani ta lęborska nie potwierdzają tego.

- Do prokuratury w Lęborku nie wpłynęło takie zawiadomienie - mówi prokurator Jadwiga Rokicka-Ostapko, szefowa lęborskiej prokuratury.

Odwołany szef komisariatu w Łebie pozostaje do dyspozycji komendanta powiatowego. Z naszych informacji wynika, że przebywa na zwolnieniu.