Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łeba: Kościół pw. św. Jakuba można dalej budować. Jest decyzja GINB

Edyta Litwiniuk
Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego w Warszawie uznał odwołanie parafii św. Jakuba w Łebie od decyzji wojewody pomorskiego. Tym samym GINB uchylił decyzję wojewody uznającą za nieważne pozwolenie na budowę kościoła w Łebie.

Na początku lipca parafia pod wezwaniem św. Jakuba w Łebie odwołała się do GINB od decyzji wojewody, który orzekł, że pozwolenie na budowę kościoła przy ul. Łąkowej w Łebie jest nieważne. Zdaniem wojewody, wydając pozwolenie nie zachowano odpowiedniej odległości wieży kościoła od granicy działki.

- Umieszczenie wieży kościoła 5 metrów od granicy działki, zamiast 8 metrów, wynikających z decyzji o warunkach zabudowy, stanowiło przekroczenie linii zabudowy - mówił Roman Nowak, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego. Zdaniem Nowaka organ architektoniczno-budowlany, czyli lokalny wydział budownictwa, wydający pozwolenie winien ocenić, czy projektowana inwestycja nie wykracza poza linie rozgraniczające wyznaczone w decyzji o warunkach zabudowy.

Z wnioskiem o unieważnienie decyzji starosty lęborskiego wystąpił sąsiad kościoła w Łebie - Hubert Kwidziński, który skarżył się na nadajniki sieci komórkowych zainstalowane na kościelnej wieży. Jego zdaniem promieniowanie z tych urządzeń jest szkodliwe dla zdrowia.

- 21 września GINB wydał decyzję, uchylającą decyzję wojewody pomorskiego, stwierdzającą nieważność pozwolenia na budowę kościoła z wieżą zlokalizowanego w Łebie - wyjaśnia Renata Ochman, rzecznik prasowy GINB. - Po rozpatrzeniu wniesionego odwołania i wnikliwym rozpatrzeniu akt sprawy GINB zajął w sprawie następujące stanowisko: osoba skarżąca nie wykazała, a GINB nie dopatrzył się, by miała ona aktualny, osobisty interes prawny w kwestionowaniu decyzji starosty lęborskiego. Skarżący może bez przeszkód zagospodarować działkę będącą jego własnością, zaś sąsiedztwo spornej inwestycji nie wpływa na zakres - wyznaczony przepisami prawa - dopuszczalnego zagospodarowania.

- Na pewno będę się od tej decyzji odwoływał - przekonuje Kwidziński. - Ja do budowy kościoła nic nie mam. Ale nie może być tak, że na wieży tkwią nadajniki, przez które ludzie umierają. Zrobię wszystko w tej sprawie żeby one zniknęły.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki