Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lawina upadłości na Pomorzu

Jacek Wierciński
Decyzja o upadłości należy do sądu, a ten nim upadłość ogłosi, ocenia „moralność płatniczą” dłużnika
Decyzja o upadłości należy do sądu, a ten nim upadłość ogłosi, ocenia „moralność płatniczą” dłużnika 123rf
W minionym roku do pomorskich sądów wpłynęło ponad 400 wniosków o „upadłość konsumencką”. To 15-krotnie więcej niż łącznie w latach 2013 i 2014. Jednak prawnicy, zamiast bić na alarm, widzą w ogłaszanych bankructwach... szansę na drugie życie i uderzenie głównie w parabanki i nieuczciwych windykatorów.

Upadłość konsumencka to radykalne rozwiązanie, z którego skorzystać mogą osoby, których np. nie stać na spłatę pożyczki i niezbędne wydatki „na życie”. Przypomina ono plajtę firmy: za zgodą cały majątek (pieniądze, nieruchomości, nadający się na sprzedaż sprzęt AGD, RTV itp.) syndyk wykorzystuje, by pokryć zobowiązania. Dodatkowo sąd może nakazać bankrutowi spłatę konkretnej sumy wierzytelności w okresie do 36 (a w niektórych przypadkach 54) miesięcy po ogłoszeniu upadłości.

- Są takie sytuacje, kiedy spirala długu jest tak nakręcona, że jedynym rozwiązaniem jest ogłoszenie upadłości konsumenckiej - mówi Anna Bufnal, radca prawny, i opowiada historię małżeństwa, które wzięło kredyt na niespełna 100 tysięcy złotych, a do oddania miało prawie osiem razy więcej.

Jak wynika ze statystyk, radykalne rozwiązanie cieszy się na Pomorzu rosnącym zainteresowaniem. Do Sądu Rejonowego w Słupsku w 2013 roku wpłynęły 2 wnioski o ogłoszenie upadłości konsumenckiej, rok później - 4 i żaden nie został pozytywnie rozpatrzony. W 2015 roku wniosków było już 66, z czego w 21 wypadkach upadłość ogłoszono, 4 oddalono, 11 zwrócono, a pozostałe wciąż czekają na rozpatrzenie.

Jeszcze większe wrażenie robią liczby z Wydziału Gospodarczego Upadłościowego Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ: w latach 2013-2014 na 21 wniosków ogłoszono 1 upadłość, a w 2015 - zgłosiło się aż 339 bankrutów, z czego ponad 240 wciąż czeka na decyzję, 63 zostało uznanych za niewypłacalnych, a 35 nie.

Profesor Joanna Kruczalak-Jankowska z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego wyjaśnia, że na tak lawinowy wzrost liczby wniosków o ogłoszenie upadłości wpływ ma złagodzenie wcześniej bardzo restrykcyjnych przepisów oraz fakt, że w skrajnych przypadkach niewypłacalności koszt - około 5 tys. zł - ponosi Skarb Państwa. Zaznacza jednak, że sama instytucja upadłości konsumenckiej przywędrowała do Polski z Zachodu i jest odpowiedzią na wyzwania gospodarki nastawionej na rynek konsumencki, na którym konsumenci nastawieni są na agresywne, często wprowadzającej w błąd reklamy, wysoko oprocentowane pożyczki zaciągane w parabankach.

- To szansa na rozpoczęcie życia na nowo, w moim odczuciu bardzo potrzebna. Bo jak pokazują sądowe statystyki, osób, które znalazły się w bardzo trudnej sytuacji, nie brakuje - ocenia prof. Joanna Kruczalak-Jankowska.

Wśród wprowadzonych od stycznia 2016 r. zmian (obok np. jednolitych formularzy wniosków) jest przepis oznaczający, że wszystkie sprawy „upadłości konsumenckich” z Pomorza, także te z okręgu słupskiego, trafiać będą do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ.

Na pytanie o osoby świadomie żyjące ponad stan i wykorzystujące upadłość konsumencką jako „rozgrzeszenie” prof. Joanna Kruczalak-Jankowska odpowiada: - Decyzja o ogłoszeniu upadłości należy do sądu, a ten nim upadłość ogłosi, ocenia „moralność płatniczą” dłużnika, któremu za składanie fałszywych zeznań grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Wniosek, którego autor „doprowadził do swojej niewypłacalności albo istotnie zwiększył jej stopień umyślnie lub w skutek rażącego niedbalstwa” jest oddalany.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki