Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łapówki w województwie pomorskim

Reporterzy " Dziennika Bałtyckiego"
K. Misztal/archiwum
Największe sprawy korupcyjne na terenie podlegającym Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku, już się toczą - to sprawa sędziego Janusza K. z Kościerzyny, burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego czy pomorski wątek tzw. afery paliwowej, gdzie na ławie oskarżonych zasiada dziewięciu byłych policjantów z Malborka i była posłanka.

I wygląda na to, że w najbliższym czasie do sądów nie trafią sprawy o tak dużym kalibrze, bo ewentualna korupcja na naszym terenie dotyczy głównie nietrzeźwych kierowców, próbujących wręczyć łapówki policjantom, albo funkcjonariuszy, próbujących takie korzyści przyjąć.

Prokuratura Rejonowa w Chojnicach prowadzi jedną sprawę korupcyjną. Dotyczy ona skargi kierowcy z Gdyni na policjantów spod Słupska, którzy mieli zażądać od niego pieniędzy w zamian za odstąpienie od mandatu za przekroczenie prędkości. Jednak w tym roku policjanci z Chojnic ujawnili próbę wręczenia im 100 zł łapówki od kierowcy, jadącego po alkoholu. Sprawę prowadzi inna prokuratura, która przedstawiła już mężczyźnie zarzuty.

Starogardzka Prokuratura Rejonowa zajmowała się w tym roku dziesięcioma sprawami, dotyczącymi korupcji. Dwie z nich zostały umorzone. - Niemal wszystkie dotyczą prób wręczania łapówki policjantom z drogówki - przyznaje prokurator Zbigniew Sulewski. - Z reguły są to kwoty rzędu ok. 50 zł.

Oferujący łapówki to nietrzeźwi kierowcy. Niedawno jeden z nich chciał przekupić policjantów, oferując im 20 zł. Za to w zeszłym roku jeden z kierowców oferował aż 4 tys. zł.
Wejherowska prokuratura tym roku wszczęła sześć spraw dotyczących korupcji. W ubiegłym roku było ich 11.

- Problem dotyczy głównie funkcjonariuszy policji i straży miejskiej i gminnej - mówi prokurator Dariusz Witek-Pogorzelski. - Najczęściej wpływają do nas zawiadomienia, że funkcjonariusz żądał łapówki, głównie za niewystawienie mandatu. Mieliśmy też sprawę jednego lekarza i pracownika samorządowego, ta ostatnia sprawa zakończyła się umorzeniem.

Prokuratura Rejonowa w Malborku w tym roku prowadziła cztery postępowania w sprawach korupcyjnych. Dwa z nich umorzyła, w dwóch zapadły wyroki. W obu przypadkach, jak mówi prokurator Waldemar Zduniak, chodziło o pijanych kierowców. Jeden z nich wręczył policjantom 100 zł łapówki - ma wyrok w zawieszeniu, wysoką grzywnę i czasowy zakaz prowadzenia samochodu. Werdykt w sprawie drugiego kierowcy zapadł w miniony poniedziałek i jest nieprawomocny. Najpierw próbował przekupić policjantów kwotą 10 tys. euro. Gdy pouczyli go, że popełnia przestępstwo, zaczął ich straszyć znajomymi strongmenami.

Do największych spraw korupcyjnych ostatnich lat należy tzw. pomorski wątek afery paliwowej. W Sądzie Okręgowym w Gdańsku trwa proces, w którym oskarżonych jest dziewięć osób, w tym byli policjanci, m.in. byli komendanci z Malborka. W latach 2000-2004 mieli osłaniać przestępczą działalność sztumskiego biznesmena. Aktem oskarżenia objętych było 13 osób, ale czworo byłych policjantów przyznało się do winy i wystąpiło o samoukaranie.

W powiecie bytowskim prowadzone są cztery sprawy korupcyjne, wszystkie z terenu Miastka. - Chodzi o wręczanie korzyści majątkowych policjantom. Jedna sprawa jest zakończona - informuje prokurator Dariusz Iwanowicz.
Prokurator Jan Zborowski z Bytowa nie ma w aktach żadnego przypadku korupcji w tym roku. - Ani wzięcia, ani dawania, ani nakłaniania. Kilka lat temu był przypadek policjantów, którzy wzięli łapówkę od kierowcy - przypomina Zborowski.

W powiecie tczewskim w tym roku odnotowano jedynie cztery przypadki przestępstw, dotyczących wręczenia łapówki. - Dwie sprawy zostały umorzone - mówi prokurator Mirosław Szymański. - Jedną sprawę, dotyczącą tczewskiego policjanta, przekazaliśmy innej prokuraturze [posądzono go o przyjęcie 100 zł w zamian za odstąpienie od wypisania mandatu na kwotę 500 zł - dop. red.], a w jednej już zapadł wyrok skazujący. To była próba wręczenia 60 zł oraz 100 l oleju napędowego przez kierowcę, który prowadził auto, mając 2,75 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dostał rok więzienia w zawieszeniu na 4 lata, grzywnę w wysokości 2 tys. zł i przepadek tego, co oferował funkcjonariuszom.

Prokuratura w Kościerzynie prowadzi trzy sprawy korupcyjne. Dotyczą prób wręczenia łapówki policjantowi. Nietrzeźwi kierowcy usiłowali je dać w zamian za nieodbieranie prawa jazdy.
Zarzuty korupcyjne usłyszał już sędzia Janusz K., wieloletni przewodniczący wydziału karnego Sądu Rejonowego w Kościerzynie. Jest podejrzewany o przyjęcie w latach 1998-2008 100 tys. zł w zamian za korzystne orzeczenia w sprawie karnej. Uchylono mu immunitet, jego sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Przygotowała dwa kolejne zarzuty korupcyjne.

Przypadki korupcyjne, które badała w tym roku prokuratura w Pucku, to próby wręczenia łapówek policjantom z drogówki za odstąpienie od ukarania mandatem. Takich zdarzeń było w ostatnich miesiącach dziesięć.

- Przeważali turyści, ale i nasi mieszkańcy nie są bez winy - przyznaje prokurator Piotr Styczewski.
Najsłynniejsza sprawa korupcyjna w powiecie puckim to "helska afera gruntowa". Zawieszony obecnie burmistrz Helu Mirosław Wądołowski oskarżony jest o przyjęcie 150 tys. zł łapówki za ustawienie przyszłego przetargu na sprzedaż atrakcyjnej działki w pobliżu cypla.

Cztery postępowania związane z korupcją były prowadzone od początku roku w Lęborku. Wszystkie dotyczyły próby wręczenia korzyści majątkowej policjantom.

- Zazwyczaj takie propozycje składali nietrzeźwi kierowcy - mówi mł. asp. Daniel Pańczyszyn z lęborskiej policji. - Kwoty, które proponowali, oscylowały w granicach tysiąca zł. Jednak jeden nietrzeźwy mieszkaniec powiatu wejherowskiego zaproponował policjantom 5 tys. zł.

W powiecie sławieńskim w tym roku były trzy sprawy związane z korupcją - kierowcy próbowali nakłonić policjantów, aby odstąpili od czynności służbowych i proponowali im łapówki. Wszystkie sprawy trafiły do sądu. W jednym przypadku kierowca otrzymał rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, w drugim - rok więzienia i dwa miesiące w zawieszeniu na 3 lata. Trzecia sprawa - z wakacji tego roku - czeka w sądzie na rozpatrzenie.
Ponadto policjanci z Oddziału Prewencji ze Szczecina zatrzymali w wakacje, w Jarosławcu (gm. Postomino) nietrzeźwego kierowcę, który w zamian za odstąpienie od czynności służbowych - jak podaje sławieńska policja - zaproponował 2000 zł łapówki.

Kwidzyńska Prokuratura Rejonowa nie prowadzi w tej chwili żadnych spraw, dotyczących korupcji. Również do prokuratury w Człuchowie w tym roku nie trafiła ani jedna sprawa łapówkarska. Jednak w roku 2008 r. z mundurem musiał rozstać się mł. asp. Mieczysław K. z posterunku w Debrznie. Słupski sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na 4 lata i 1 tys. zł grzywny. K. został skazany za przywłaszczenie 800 zł z pieniędzy, które zabezpieczał na poczet grzywien.

Jednak mieszkańcy wszystkich powiatów uważają, że korupcja jest, tylko nikt nie daje się złapać - ani ten, kto daje, ani ten, kto bierze.

Z podkom. Mariuszem Wojtalewiczem, szefem Wydziału ds. Walki z Korupcją KWP w Gdańsku, rozmawia Piotr Weltrowski

O korupcji jest głośno, ale głównie wówczas, gdy podejrzane są o nią osoby z pierwszych stron gazet.
Zgadza się, jest jednak cały szereg spraw, o których mówi się zdecydowanie rzadziej. Nazywamy je potocznie korupcją pospolitą. Dotyczy ona różnych grup zawodowych - lekarzy, nauczycieli, urzędników niższego stopnia.

Dlaczego o tego typu sprawach jest raczej cicho?

W naszym kraju istnieją pewne zwyczaje - po zakończeniu roku szkolnego biegnie się do nauczyciela z kwiatami, po wizycie u lekarza czy udanej operacji daje mu się np. kawę. Czasem jednak ta tradycja przybiera kształt patologii.

Kiedy?
Kilka lat temu mieliśmy przypadek profesora akademickiego, który życzył sobie od każdej 10-osobowej grupy studentów butelki drogiego alkoholu podczas egzaminu. Był też przypadek lekarza, który brał niewielkie łapówki, ale na ogromną skalę. Zaczęło się od kontrolowanego wręczenia mu 50 zł za "lewe" zwolnienie. Później okazało się, że takich łapówek wziął już wcześniej ponad 400. To pokazuje skalę tego zjawiska.

Wspomniał Pan o kontrolowanym wręczeniu łapówki. Czy policja może stosować taką metodę w sposób dowolny, jak CBA?
Policja ma tu znacznie bardziej ograniczone możliwości działania. Abyśmy mogli zacząć działać, najpierw musi się do nas zgłosić osoba, której zaproponowano wręczenie łapówki, lub osoba, która wie, że ktoś łapówki przyjmuje. W takich wypadkach zaczynamy pracować nad sprawą i zabezpieczamy dowody. Problem w tym, że osób, które się do nas zgłaszają, jest niewiele. Nawet jeśli ktoś nie zamierza dać łapówki, to często po prostu odmawia i nikogo o tym nie informuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki