Zamieszanie powstało wskutek niedawnej kontroli urzędników NFZ w kwidzyńskim Szpitalu Powiatowym. Według ustaleń kontrolerów kolejni prezesi spółki wprowadzali fundusz w błąd. W oficjalnej dokumentacji oddziału kardiologicznego mieli wykazywać, że pracuje tam - zgodnie z przepisami - dwóch lekarzy specjalistów.
- 1 stycznia 2010 roku weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu lecznictwa szpitalnego. Dokument ten jednoznacznie wskazuje, że na oddziale kardiologii świadczeń powinni udzielać co najmniej dwaj lekarze specjaliści kardiolodzy - tłumaczy Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ.
Czytaj także: Oddziału oparzeń w Gdańsku nie będzie
Tymczasem zatrudnienie jednej z lekarek miało być czystą fikcją. Choć kolejni prezesi spółki wykazywali ją w dokumentacji przekazywanej funduszowi jako zatrudnioną na oddziale kardiologicznym, w rzeczywistości miała nie figurować nawet na liście płac! Teraz pomorski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia domaga się zwrotu wartości wyłudzonych - wg niego - kontraktów, obowiązujących od stycznia 2010 r. do dziś - łącznie to suma 3,29 mln zł.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami spółka powinna zwrócić nam pieniądze w terminie 14 dni od daty dostarczenia jej wystąpienia pokontrolnego, a to stało się 11 maja. Termin zwrotu pieniędzy upływa więc 25 maja - informuje Szymański.
Zapytany czy kwota ta podlega negocjacji, odpowiedział, że władze pomorskiego oddziału dopuszczają taką możliwość. Pierwsza próba miała już miejsce wczoraj. Barbara Kawińska, dyrektor oddziału NFZ, spotkała się z przedstawicielami powiatu kwidzyńskiego (samorząd ten jest większościowym udziałowcem spółki Zdrowie). Samorządowcy poinformowani zostali, że od decyzji mają prawo się odwołać do prezesa warszawskiej centrali. Starosta Jerzy Godzik zapewnia, że odwołanie z pewnością zostanie złożone:
- Prawnik spółki podważył wiele z twierdzeń urzędników funduszu, w tym prawomocność unieważnienia kontraktu - twierdzi Godzik.
Zobacz także: Zdjęcia z otwarcia nowego szpitala w Jantarze
Tymczasem kłopoty finansowe to nie jedyne zmartwienie dyrekcji Szpitala Powiatowego w Kwidzynie. Władze NFZ zażądały bowiem w trybie natychmiastowym zamknięcia oddziału kardiologicznego! Co więcej - jak tłumaczy rzecznik funduszu - umowa "zawarta z poświadczeniem nieprawdy" została uznana za nieważną "w części związanej z kardiologią". Innymi słowy spółka Zdrowie straciła bieżący kontrakt na prowadzenie oddziału kardiologicznego, a pacjentom z powiatu kwidzyńskiego pozostanie skorzystać z usług placówek miast ościennych.
Nasi rozmówcy podkreślają, że oznacza to nie tylko dodatkowe problemy dla pacjentów, ale też cios dla samej spółki. Pieniądze za prowadzenie oddziału kardiologicznego stanowią bowiem sporą część przychodów. Świadczenia kardiologiczne są relatywnie wysoko wyceniane przez NFZ.
Co więcej kłopoty finansowe spółki mogą zniechęcić potencjalnych inwestorów. Od kwietnia starostwo poszukuje nabywcy dla ok. 80 proc. udziałów w spółce Zdrowie. Cena wywoławcza wynosi 18 mln zł. - Jestem dobrej myśli - przekonuje starosta Godzik. - Argumenty prawnicze spółki dają nadzieję, że uda się nam z tego wyjść.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
