Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kurkowi królowie [ZDJĘCIA]

Maciej Wajer
Najważniejszym świętem Bractwa Kurkowego były zawody strzeleckie, w trakcie których rywalizowano o tytuł królewski.

Odbywały się ono co roku, w trzeci dzień Zielonych Świątek. Drugie święto przypadało 24 czerwca (św. Jana Chrzciciela). Przy czym odbywało się ono w tym dniu tylko wtedy, jeżeli była to niedziela. W innym wypadku odbywało się ono w najbliższą niedzielę po 24 czerwca.

- Święto strzelania o tytuł króla kurkowego rozpoczynał o godzinie szóstej bracki dobosz, który bębniąc obchodził miasto budząc wszystkich braci - wyjaśnia Krzysztof Jażdżewski, dyrektor Muzeum Ziemi Kościerskiej. - Do ósmej trzydzieści wszyscy bracia zobowiązani byli do stawienia się na miejskim rynku. Pół godziny później udawano się po dotychczasowego króla kurkowego, po czym wracano po sztandar i przy akompaniamencie orkiestry wyruszano na strzelnicę. Pochód prowadził kapitan a za nim kolejno maszerowali bracia niosący sztandar, król kurkowy, rycerze, władze miasta, członkowie honorowi, umundurowani członkowie bractwa oraz na końcu członkowie bractwa, którzy nie posiadali mundurów.

Zwycięzcą, noszącym tytuł króla kurkowego zostawał ten ze strzelców, który w trzech strzałach do tarczy uzyskiwał najwięcej punktów. Drugi w kolejności strzelec otrzymywał tytuł pierwszego rycerza oraz ufundowany przez bractwo srebrny medal o wartości 2,5 talara. Trzeci w kolejności strzelec otrzymywał tytuł drugiego rycerza oraz srebrny medal o wartości 2 talarów. Strzelano najczęściej ze sztucerów. Używany na początku XX w. sztucer można oglądać obecnie w Muzeum Ziemi Kościerskiej.

Każdorazowy król kurkowy po zwycięskim strzelaniu otrzymywał przechodni łańcuch królewski i inne insygnia królewskiej godności. W nagrodę otrzymywał również 10 talarów z kasy Bractwa oraz tyle samo z kasy miejskiej. Oprócz tego otrzymywał od Bractwa na własność srebrny pozłacany medal o wartości co najmniej 4 talarów. Król był zwolniony również z uiszczania podatku komunalnego oraz przysługiwało mu bezpłatne drewno opałowe.

Z godnością króla związane jednak były również obowiązki. Musiał on m.in. dołożyć na swój koszt kolejne ogniwo do łańcucha. Wartość ogniwa nie mogła być mniejsza niż 4 talary. Ponadto na następne strzelanie o tytuł króla musiał zafundować pomalowane białą oraz czarną olejną farbą tarcze. Zgodnie ze starodawną tradycją po zakończeniu strzelań i ogłoszeniu wyników nowy król zobowiązany był do wyprawienia królewskiej uczty. Uczta ta odbywała się w siedzibie bractwa i trwała do rana.

Pierwszym po odzyskaniu niepodległości królem został kościerski budowniczy Chrystian Ignacy Jereczek. W 1921 i 1937 r. zaszczytu tego dostąpił mieszkający przy ul. Gdańskiej jubiler i wieloletni prezes bractwa, Bolesław Zrodowski, zaś w roku 1922 mieszkający przy ul. Długiej kupiec i restaurator, Franciszek Rolbiecki. Mieszkający przy ul. Skarszewskiej właściciel dużego gospodarstwa Bernard Gross został królem w 1923 r. Prowadzący restauracje w budynku dworca Franciszek Napiątek, był królem kurkowym w roku 1924 oraz 1929. W roku 1925 królem został Prezydent RP Stanisław Wojciechowski oraz mieszkający przy ul Młyńskiej posiadacz dużego gospodarstwa, Aleksander Żynda. W 1927 i 1934 r. królem został Władysław Kortas, 1928 – Józef Budziński, 1930 – Wiktor Okuniewski, 1931 – Stanisław Uznański, 1932 – mieszkający przy ul. Długiej właściciel restauracji i kupiec Józef Lipiński, 1933 – Władysław Lisiński, 1935 - kierownik miejskiej elektrowni, Marian Górski, 1936 – Paweł Tkaczyk, zaś w 1938 r. Jan Noch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki