Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSW 35 w Ergo Arenie. Pudzianowski: Teraz możemy iść na piwo, ale potem będziemy się lać! [WIDEO]

ŁŻ, AIP / x-news
Coraz bliżej do kolejnej gali KSW. W maju najlepsi fighterzy MMA w Polsce znowu zawitają do gdańsko-sopockiej Ergo Areny. W klatce zobaczymy między innymi Mariusza Pudzianowskiego.

"Dominator" stanie przed trudnym wyzwaniem. Będzie musiał stawić czoła Marcinowi Różalskiemu. Obaj zawodnicy mają bardzo dużo do stracenia w tym pojedynku.

- Wygrywając zrobię krok do przodu. Jeśli przegram, cztery do tyłu. Marcin jest w podobnej sytuacji. Mamy o co walczyć - zapowiada Mariusz Pudzianowski.

Były mistrz świata strongmanów przegrał ostatnią bitwę z Peterem Grahamem na gali w Londynie. Jego bilans na zawodowym ringu MMA to 9-4. Z kolei Różalski przegrał dwie ostatnie walki - z Grahamem i Jamesem McSweeneyem. Dla niego porażka z Pudzianowskim może oznaczać zatem koniec przygody z federacją KSW.

Nie od dziś wiadomo też, że Pudzianowski i Różalski są kolegami. Czy to nie przeszkodzi im w walce i nie sparaliżuje ich w klatce?

- Lubimy się z Marcinem. Ale jesteśmy sportowcami i nie stoi to nam na przeszkodzie, by wejść razem do klatki. Teraz możemy razem pójść na piwo, ale kiedy wrota się zamkną, damy dobrą walkę. Nie będzie miejsca na zabawy czy koleżeństwo. Zaczniemy się lać, możecie być pewni że damy naprawdę dobre widowisko. Będą grzmoty i prędzej czy później jeden z nas padnie. Ale kto by nie wygrał, jestem pewien że podniesie przegranego i razem wyjdziemy z klatki - mówi Pudzianowski.

Przypomnijmy, gala KSW 35 w Ergo Arenie zaplanowana została na piątek, 27 maja.

Opracował: ŁŻ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki