W meczu z Górnikiem Łęczna poprosiłeś o zmianę. Co się stało?
Naciągnąłem mięsień czworogłowy uda. Zresztą już wcześniej, w meczu w Legnicy. Delikatny ból wrócił, a ponieważ prowadziliśmy 2:0, uznałem, że nie ma potrzeby ryzykowania poważniejszego urazu, skoro za trzy dni czekało nas kolejne ważne spotkanie.
Możesz zagrać w sobotę?
Nie widzę żadnych przeszkód, aby wybiec na boisko. Mam nadzieję, że trener myśli podobnie.
Z czym kojarzy Ci się Bełchatów?
Z kopalnią… (śmiech). A sportowo z bardzo solidną drużyną, z którą zawsze ciężko się grało. Szczególnie na ich boisku, chociaż ostatnio wygraliśmy tam 1:0.
Teraz do Gdyni przyjeżdża lider. To mobilizuje czy raczej wywołuje obawy o końcowy wynik?
Zacznę od tego, że bełchatowianie nie są przypadkowym liderem. To, według mnie, najlepsza drużyna w I lidze. Nie oznacza to jednak, że nie do pokonania. Wygraliśmy już w Gdyni z wiceliderem, to teraz czas na lidera. Takie mecze na pewno w naturalny sposób mobilizują. A recepta na trzy punkty w dzisiejszym meczu jest prosta: musimy zagrać jeszcze lepiej niż z Górnikiem Łęczna.
A później łatwiej będzie walczyć o awans do ekstraklasy.
Najpierw musimy wygrać z GKS Bełchatów. A jeżeli chodzi o awans, to wierzę, że tak się właśnie stanie i Arka wróci do krajowej elity.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?