Krzysztof Juras: Skuteczność godna lidera [KOMENTARZ]

No ale zostańmy przy biało-zielonych. Nie każdy o tym wie, że podopieczni Piotra Nowaka śrubują klubowy rekord w meczach ze zdobytą bramką na własnym boisku w spotkaniach ekstraklasy. Po raz ostatni lechiści nie strzelili gola w Gdańsku 29 listopada ubiegłego roku, kiedy to ulegli poznańskiemu Lechowi 0:1. Tego meczu na pewno miło nie wspomina Grzegorz Kuświk, który zmarnował wówczas karnego. Od tego czasu w kolejnych dwudziestu ligowych spotkaniach w Gdańsku, gospodarze strzelali przynajmniej jednego gola.

Wracając do piątkowego meczu to nie można o nim powiedzieć, że było to wielkie widowisko. Po wielu zawodnikach widać, że mają już dosyć grania w tym roku. Mimo tego, naszej drużynie należą się ogromne brawa za skuteczną grę. Śląsk został wypunktowany niczym początkujący bokser, a na pięć celnych strzałów gdańszczan trzy znalazły drogę do siatki rywala. Osobiście nie pamiętam, kiedy to biało-zieloni byli aż tak skuteczni. Warto więc aby za tydzień w Kielcach utrzymać ten trend i w ostatnim meczu przed zimową przerwą zdobyć trzy punkty, by w znakomitych humorach pożegnać ten tak udany rok dla gdańskiego zespołu.

To będzie za tydzień, tymczasem jak już wspomniałem, dzisiaj czekają nas emocje w Gdyni. Żółto-niebiescy podejmą Jagiellonię Białystok, którą poprowadzi, w zastępstwie Michała Probierza, Krzysztof Brede. Popularny „Heniek” to wychowanek Lechii, który ma w swoim cv występy w barwach gdyńskiej Arki. Niewątpliwie będzie to dla gdynian bardzo trudne spotkanie, bo podopieczni trenera Probierza tylko raz w tym sezonie zaznali na wyjeździe goryczy porażki. Było to w sierpniu na stadionie Wisły Płock. Jednak skoro Jagę mógł ograć inny beniaminek, to dlaczego Arka nie miałaby dokonać tej sztuki?