Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras o sytuacji w Lechii Gdańsk: Szczęście potrzebne od zaraz [KOMENTARZ]

Krzysztof Juras
Trzeci kolejny mecz Lechii bez kompletu punktów i pierwsza ósemka ligi zaczęła niebezpiecznie odjeżdżać niczym pociąg, na który się spóźniliśmy. Co prawda sytuacja nie jest jeszcze krytyczna i można dogonić ów pociąg, lecz to wymaga dużo skuteczniejszej gry gdańszczan. Obecnie, Lechii, niestety, coraz bliżej do strefy spadkowej niż do tak hucznie zapowiadanych medali.

Zmeczu w Łęcznej można wysnuć dwa podstawowe wnioski. Pierwszy to, że niewątpliwie partnerem Rafała Janickiego do gry na środku obrony powinien być młody Adam Dźwigała. Zaprezentował się dużo korzystniej niż grecki stoper Mavroudis Bougaitis i niewątpliwie zasłużył na miejsce w podstawowej jedenastce. Drugi wniosek, jaki się nasuwa, to chyba czas najwyższy, aby Mateusz Bąk odpoczął od bronienia. Niby goli nie zawala, choć tego w Łęcznej osobiście zapisałbym na jego konto, to jednak również nie pomaga drużynie. Bąk po powrocie do gdańskiej bramki broni bez szczęścia, które jest tak potrzebne na tej pozycji. Dlatego chyba czas najwyższy, aby między słupki wrócił Dariusz Trela.

Skoro o szczęściu mówimy, to na pewno nie ma go Maciej Makuszewski. W poprzednim spotkaniu Dudu Paraiba ze Śląska próbował mu bezskutecznie złamać nogę, a teraz o mało tego nie dokonał Patrik Mraz, słusznie otrzymując czerwoną kartkę. I jeszcze jedno zdanie o szczęściu. Antonio Colak w pierwszej połowie meczu w Łęcznej zdobył gola ze spalonego, którego sędziowie nie uznali. Tydzień wcześniej z podobnej pozycji bramkę Lechii strzelił Flavio Paixao i sędziowie ją uznali. Ten przykład pokazuje jasno, że zespół Tomasza Untona po prostu nie ma farta, tak potrzebnego nie tylko w sporcie.

Na koniec słów kilka o zatrudnieniu przez klub Jarosława Bieniuka na stanowisku doradcy zarządu ds. sportowych. Wypada się cieszyć, że kolejny piłkarz tak związany z gdańskim zespołem otrzymuje propozycję współpracy po zakończeniu zawodniczej kariery. Mam nadzieję, że Bieniuk będzie miał realny wpływ na sprawy sportowe w gdańskim klubie. Jak go znam, to nie wydaje mi się, żeby on świadomie godził się na rolę figuranta, więc przed nim stanie wiele barier do pokonania. Jeśli zdoła to zrobić, Lechia będzie miała z niego wiele pożytku.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki