Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras o sytuacji w Lechii Gdańsk: Myślenie nie boli [KOMENTARZ]

Krzysztof Juras
W końcu Lechia wygrała u siebie. Skromnie bo skromnie, ale zawsze. Do tego zwycięstwa z Cracovią biało-zielonych poprowadził duet trenerski Tomasz Unton - Maciej Kalkowski.

Widać, że ci szkoleniowcy mają pomysł na drużynę i może warto dać im szansę dłużej poprowadzić zespół. Moim zdaniem jeżeli właściciele chcą zatrudnić nowego szkoleniowca to powinien on być wybitną osobowością w światku trenerskim. Nie może to być Tomasz Hajto czy jakiś "wynalazek" w stylu Joaquima Machado. W przeciwnym wypadku wręcz należy parę Unton - Kalkowski bezwzględnie zostawić na trenerskim stanowisku.

Rozstrzygnięcie w tej sprawie zapadnie zapewne już niedługo. Dzisiaj bowiem zbiera się rada nadzorcza gdańskiego klubu. Z pewnością odwoła ona z zarządu Lechii Andrzeja Juskowiaka, czy jego śladami pójdzie prezes Dariusz Krawczyk? Myślę, że odwołanie Krawczyka doprowadzi do otwartej wojny fanów z właścicielami i na nic zdadzą się tu spotkania prokurenta gdańskiej Lechii Adama Mandziary z przedstawicielami kibiców.

Wróćmy jednak do meczu z Cracovią. Zabrakło na nim kibiców gości. Powód: remont wejścia na sektor dla przyjezdnych. Przedstawiciele operatora tłumaczą się, że prace te wykonują zgodnie z harmonogramem w jak najszybszym czasie, dając do zrozumienia, że terminarz rozgrywek nic ich nie obchodzi. Chciałbym jednak przypomnieć, że solą futbolowego widowiska są kibice zarówno miejscowi jak i przyjezdni. Także nic zapewne nie stało na przeszkodzie, aby prace te zacząć po meczu z Cracovią. Operator miałby czas na ich przeprowadzenie aż do 8 listopada. No, cóż wystarczyło tylko trochę pomyśleć, a zaręczam, że to nie boli. Tymczasem opowiadanie, że te prace są wykonywane w jak najszybszym terminie (wniosek został złożony w czerwcu, więc cztery miesiące temu), zarządców stadionu dyskwalifikuje i być może miasto powinno znaleźć dla nich mniej skomplikowane zajęcie niż zawiadywanie PGE Areną.

Na koniec wrócę jeszcze do jednej sprawy. Niedawno Lechia się chwaliła, że koszulki meczowe są już do kupienia. Te koszulki powinny być w sprzedaży w lipcu, więc nie ma się czym chwalić. Lechia powinna raczej wystąpić do firmy Saller o odszkodowanie, za zbyt późne dostarczenie strojów meczowych do punktów sprzedaży. Przepraszam, nie strojów, bo do kupienia jest tylko zielona koszulka, spodenek czy białego trykotu się nie uświadczy.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki