Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras o sytuacji Lechii Gdańsk: Znajomi królika [KOMENTARZ]

Krzysztof Juras
Nareszcie Lechia odniosła zwycięstwo. Niewątpliwym bohaterem tego spotkania był Piotr Wiśniewski. Ja jednak chciałbym pochwalić w tym miejscu trenera Brzęczka za postawienie na Damiana Garbacika. Pomimo, że przed spotkaniem z Piastem, presja odniesienia sukcesu była wielka, to Brzęczek nie bał się postawić na młodego stopera rodem z Kętrzyna.

Znalazł również miejsce na ławce dla wychowanka gdańskiej drużyny, Pawła Czychowskiego. Brawo trenerze i trzeba mieć nadzieję, że Garbacik niedługo stanie się tak ważną postacią w Lechii jak swego czasu jego krajan z Ostródy, Paweł Dawidowicz.
Jeśli mowa o Dawidowiczu odniosę się do zamieszania związanego z kwotami za jego transferem. Wyliczanki gdańskiego klubu to jedno, ale mnie w tym wszystkim interesuje jaką rolę w Lechii pełni były piłkarz m.in. gdańskiej Polonii, Mariusz Piekarski. Jeżeli prawdą jest, to co mówi prezes Sokoła Ostróda, Jerzy Sarnecki, że był u niego Piekarski i jako przedstawiciel Lechii proponował warunki na jakich klub przekaże pieniądze za transfer Dawidowicza. To ja nie rozumiem słów prokurenta gdańskiego klubu Adama Mandziary, który w wywiadzie udzielonym naszej gazecie mówił o byłym piłkarzu Polonii Gdańsk: Pan Mariusz Piekarski nie jest pracownikiem Lechii. Znamy się długo, to prawda, byłem jego agentem i to też żadna tajemnica.

Skoro więc Piekarski nie jest pracownikiem Lechii, to dlaczego on jeździ załatwiać takie sprawy. W każdym normalnym przedsiębiorstwie nie wspominając już o korporacji (a podobno w Lechii ma być ład korporacyjny), to te rzeczy załatwiają mniej lub bardziej wykwalifikowani pracownicy, a nie jacyś znajomi królika. Sądzę więc, że podobne sytuacje z ładem i profesjonalizmem mają tyle wspólnego, co ja z oblatywaniem samolotów.

I jeszcze jedno, obowiązki zawodowe nie pozwoliły mi być na stadionie, więc mecz oglądałem w telewizji. Niezmiernie się zdziwiłem, że jeden z ekspertów stacji transmitującej to spotkanie stwierdził przed spotkaniem, że na środku obrony w gdańskiej drużynie zagrają jej dwaj wychowankowie. Możnaby sądzić, że do pracy komentatora należy się przygotować, jak widać niekoniecznie. Także aby przypomieć wszystkim to Rafał Janicki jest wychowankiem Chemika Police, a Garbacik, jak już pisałem, Granicy Kętrzyn.

Krzysztof Juras

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki