Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras o Lotto Ekstraklasie: Co leci, to w sieci [komentarz]

Krzysztof Juras
Ledwie ruszyła ekstraklasa , a zawodnicy strzelają gole jeden za drugim. Średnia bramek na jedno spotkanie od początku tego roku wynosi powyżej trzech. Niestety, tę skuteczność zawdzięczamy, nie tylko dobrze nastawionym celownikom zawodników z pola, ale także licznym błędom bramkarzy.

Thomas Dähne z Wisły Płock, Piotr Leciejewski z Zagłębia Lubin, Zlatan Alomerović z Korony Kielce czy też broniący bramki gdańskiej Lechii Dusan Kuciak, niektóre swoje interwencje czy zagrania, zaprezentowane w tym roku chcieliby zapewne wymazać z piłkarskiego życiorysu. Niestety, bramkarska niemoc dopadła także, ostoję gdyńskiej Arki, Pāvelsa Šteinborsa. Broniący dotychczas bezbłędnie Łotysz, w Krakowie się nie popisał. Dwa gole z trzech, które gdynianie stracili pod Wawelem obciążają wyłącznie konto gdyńskiego goalkeepera.

Dla mnie, niezrozumiała była zwłaszcza próba interwencji, przy bramce Imaza. Miałem wrażenie, że Šteinbors opędza się od jakiegoś natrętnego owadu zamiast próbować odbić piłkę. Z kolei przy kolejnej interwencji, kiedy się już z piłką spotkał, to nie potrafił jej złapać i tak gdynianie stracili drugiego gola.

Pamiętam, że kiedy w połowie lat 70. ubiegłego stulecia terminowałem jako bramkarz pod okiem Michała Globisza, to podczas każdego treningu mieliśmy ćwiczenia na poprawę chwytu piłki. Teraz podobno już tak się nie trenuje, a bramkarze są uczeni by mocne piłki lecące w stronę bramki odbijać do boku boiska, a nie łapać. Dlatego zbytnio się nie zdziwiłem, że Šteinbors nie potrafił chwycić futbolówki.

Jednak to nie Šteinbors, jak dla mnie, jest największym pechowcem kolejki. Na to miano zasłużył z pewnością Jakub Słowik ze Śląska, któremu Legia strzelała czterokrotnie i tyleż razy wyciągał piłkę z bramki, czyli co leci, to w sieci. Wracając zaś do wybrzeżowej piłki Arka porażką komplikuje sobie awans do górnej ósemki, choć ma go dalej na wyciągnięcie ręki, z kolei Lechia po wczorajszym meczu z Piastem Gliwice praktycznie straciła szanse na grę w grupie mistrzowskiej. Biało-zieloni przegrali z ostatnią drużyną w tabeli i stracili kontuzjowanego Rafała Wolskiego.

Top Sportowy24: zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki