Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras o Lechii Gdańsk: Czas na passę meczów bez porażki [KOMENTARZ]

Krzysztof Juras
W końcu, po dziewięciu meczach bez zwycięstwa w lidze, gdańszczanie wygrali spotkanie. Co prawda styl, w jakim biało-zieloni ograli Górnika Łęczna zostawia wiele do życzenia, ale piłka nożna to nie łyżwiarstwo figurowe i tu liczy się nie wrażenie artystyczne, ale punkty. Te na szczęście zostały w Gdańsku i wypada mieć nadzieję, że tym razem będziemy biało-zielonym liczyć serię meczów ligowych bez porażki. Jak na razie są ich cztery i oby ta passa trwała jak najdłużej. Tym bardziej że terminarz sprzyja ekipie trenera Jerzego Brzęczka.

Skoro jestem już przy szkoleniowcu Lechii, to do niechlubnego rekordu kolejnych meczów bez zwycięstwa z lat 50. ubiegłego stulecia brakowało jego drużynie jeszcze paru spotkań. Ale i tak trener Brzęczek ma szansę zapisać się w historii klubu jako ten szkoleniowiec, który ma mocne poparcie kibiców, mimo że jego zespół notorycznie nie wygrywał, a czasem grał tak, że bolały zęby. Takowe poparcie dla Brzęczka fani wyrazili na środowym spotkaniu z zarządem klubu.

Jeżeli już jestem przy tym spotkaniu, to pozwolę sobie również zabrać głos w dyskusji. Oczywiście dyrektor Marek Jóźwiak ma rację, że wychowankowie Lechii, trenerzy Dariusz Wójtowicz czy Jacek Grembocki, do młodych nie należą, jednak dalej nie wiem, dlaczego klub nie korzysta z ich usług? Nie mówiąc już o Bogusławie Kaczmarku czy legendzie biało-zielonych, Jerzym Jastrzębowskim, którym też nie zaproponowano żadnej formy współpracy. Za to taką otrzymali koledzy z boiska dyrektora, czyli Adam Fedoruk i Tomasz Sokołowski.

Tak prawdę powiedziawszy osiągnięcia trenerskie Fedoruka i Sokołowskiego są w porównaniu do wymienionych przeze mnie szkoleniowców żadne. I dlatego bardzo mnie rozbawiło, jak pan Marek szukał powiązań obu panów z trójmiejskim futbolem. No cóż, na siłę to i z Grzegorza Laty można by zrobić pomorską gwiazdę, bo przecież urodził się w Malborku.

Na koniec jeszcze o wychowankach. Myślę, że jeżeli młody człowiek widzi, że po kilkunastu latach treningu nie ma szansy na meczową osiemnastkę w swoim ukochanym klubie, bo w kadrze zespołu po prostu nie ma wychowanków, to zostaje odarty z marzeń. Sądzę, że ci młodzi chłopcy marzą, aby być częścią Lechii, a nie być rozsyłani po całej Polsce bez perspektywy gry w Gdańsku.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki