Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras: Nic nie robić, nie mieć zmartwień [KOMENTARZ]

Krzysztof Juras
Przyznam szczerze, że takiego weekendu nie pamiętam, aby obie nasze jedenastki wygrały i do tego zaaplikowały rywalom, aż osiem goli.

Wszystko zaczęło się w piątek, kiedy to na boisko przy ul. Olimpijskiej w Gdyni, wyszły jedenastki Arki i Korony. Szkoda tylko, że stan murawy był bardzo kiepski, co dotychczas nie miało miejsca na tym obiekcie. Miejmy nadzieję, że w następnych spotkaniach gdynianie nie będą musieli się wstydzić za jakość boiska.

No ale wróćmy do piątkowego meczu. Na całe szczęście trener żółto-niebieskich Grzegorz Niciński przejrzał na oczy i w wyjściowym składzie znalazł się Dariusz Formella. On to, do spółki z Mateuszem Szwochem, rozmontowali drużynę gości. Obaj również zaliczyli po jednym trafieniu. Przypomnijmy, że dla Arki było to pierwsze zwycięstwo na własnym stadionie od 19 września ubiegłego roku, kiedy to gdynianie ograli Cracovię 1:0 po bramce Marcusa da Silvy. Przez ten czas arkowcy przy Olimpijskiej rozegrali sześć meczów z czego pięć przegrali i tylko jeden zremisowali. Ten punkt żółto-niebiescy ugrali w meczu z lokalnym rywalem, czyli Lechią Gdańsk.

Skoro już jesteśmy przy Lechii, to gdańszczanie w sobotę również zaaplikowali cztery gole swojemu rywalowi, którym była Cracovia.

Warto tu nadmienić, że była to dopiero pierwsza ligowa porażka trenera „Pasów” Jacka Zielińskiego w Gdańsku. W tej historii ciągnącej się od października 1999 r., kiedy to Zieliński był trenerem Siarki Tarnobrzeg, zanotował on pięć remisów, a dwa razy Lechia przegrywała.

Szkoda tylko, że sobotnie zawody odbyły się bez kibiców gości. Ja już wielokrotnie pisałem, że postawa szefów naszej policji, bez znaczenia kto stoi na jej czele, idealnie pasuje do słów piosenki Ryszarda Rynkowskiego: Nic nie robić, nie mieć zmartwień, chłodne piwko w cieniu pić.

No bo tak właściwie dlaczego wojewoda zamknął sektor gości? No ni mniej, ni więcej tylko na wniosek policji, która najwyraźniej nie chciała mieć kłopotu z przyjezdnymi. Tłumaczenie tego względami bezpieczeństwa, bo spotkanie to zostało zakwalifikowane jako mecz podwyższonego ryzyka, jest śmieszne. Takich spotkań w tym sezonie, w Trójmieście będzie jeszcze kilkanaście. I co? Też odbędą się bez kibiców gości, bo policja chce mieć święty spokój? Myślę, że do tego nie dojdzie, bowiem taka postawa naszemu „szeryfowi” chwały by nie przyniosła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki