Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Bąk z Lechii Gdańsk: To zwycięstwo nad Legią zostanie w pamięci do końca życia [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Jubileusz Krzysztofa Bąka przypadł na wygrany mecz z Legią 2:0. Piłkarz rozegrał setny mecz w barwach Lechii w ekstraklasie.

Wreszcie udany mecz dla Lechii?

- Mimo trudnych warunków mecz mógł się podobać. Były gole, sytuacje bramkowe, kartki żółte, czerwone i przede wszystkim emocje. Pozytywne dla nas. Kibicom dziękujemy za wsparcie i mam nadzieję, że zrobimy im prezent pod choinkę w Zabrzu.

Zagrałeś setny mecz w Lechii w ekstraklasie, więc jubileusz przypadł na pokonanie Legii.

- O, a ja myślałem, że to był 99. Widocznie pomyliłem się w obliczeniach. Ale to fajnie, że ten setny mecz trafił właśnie na zwycięstwo z Legią. To na pewno pozostanie mi w pamięci do końca życia, bo mimo że tych wygranych nad Legią w Lechii już kilka miałem, to jednak to zwycięstwo jest chyba najważniejsze, zaraz po 3:0 na Łazienkowskiej.

Jakie miałeś zadania od trenera jak wchodziłeś do gry w drugiej połowie?

- Trener chciał, żebym uspokoił trochę grę w środku pola. Przytrzymał piłkę, żeby nie latała nad naszymi głowami i żeby bardziej scalić grę środkowych pomocników. Nie było chyba tak źle, ale najważniejsze jest to, że trzy punkty zostały w Gdańsku.

Nie pozwoliliście na zbyt wiele mistrzom Polski w niedzielnym meczu?

- To prawda. Takie b yły nasze założenia. Może to już jest oklepane, ale trenerzy bardzo dobrze przeanalizowali dobre i słabe strony Legii. Boisko na pewno nie ułatwiało im tej gry, którą oni lubią, ale nam jakoś w miare wychodziła gra po ziemi. Kilka było fajnych akcji. I jak byśmy do przerwy prowadzili 3:0, to Legia nie mogłaby mieć pretensji.

Przed Lechią ostatni mecz w Zabrzu z Górnikiem. Wciąż trwa walka o powrót do "8" i nie możecie tracić punktów.

- To nie jest zespół, który rywalizuje z nami o "8", ale mecz będzie bardzo ważny. W Zabrzu nie gra się łatwo, ale wygrywając z Legią, nie możemy obawiać się meczu z Górnikiem. Dla rywali z pewnością osłabieniem będzie brak Radka Sobolewskiego, największego walczaka w lidze. U nas nie zagra Piotrek Grzelczak, ale wraca Deleu.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki