Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krytykują sędziego, który wypuścił pedofila

Mateusz Węsierski
Fala krytyki dotknęła sędziego Bogdana Kostyka z Sądu Rejonowego w Miastku, który wypuścił na wolność pedofila. Teraz mieszka on w sąsiedztwie swych ofiar w popegeerowskiej miejscowości Przeradź pod Miastkiem.

Stanisław W. dostał tylko 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat i pięcioletni zakaz kontaktowania się z dwiema czterolatkami i jedną dziewięciolatką (dziewczynki te W. krzywdził w lesie oraz w szopie

- Sędzia zachował się nierozsądnie. Spędził chyba ostatnie lata na pustyni, bo powinien wiedzieć, że molestowanie dzieci pozostawia ślad na ich psychice do końca życia. Przed wydaniem wyroku powinien przeczytać choć jedną ulotkę na temat pedofilii. Wtedy być może nie skompromitowałby się w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej - ostro krytykuje Jakub Śpiewak, prezes fundacji Kid Protect. - Proszę dokładnie zacytować te słowa, bo wypowiadam je z pełną odpowiedzialnością - dodaje.

Równie ostre komentarze piszą internauci, których ta sprawa także zbulwersowała. Ale sędzia ucina krótko: - Tak już niestety jest, że ja jako sędzia nie mogę się bronić. Muszę przyjąć krytykę z pokorą - odpowiada Bogdan Kostyk.

Dziś już wiadomo, że 53-letni pedofil małe dziewczynki "polubił" już kilka lat temu.
- Prawie codziennie jeździł rowerem, wożąc swoje dwie bratanice na bagażniku do lasu. Gdy go złapano, myśleliśmy, że to już koniec. Liczyliśmy, że trafi za kraty, a on niestety powrócił po czterech miesiącach tymczasowego aresztu - mówi mieszkaniec Przeradzia.

Ludzie podejrzewali wcześniej, że Stanisław W. ma nieczyste zamiary wobec swoich bratanic, jednak nie zareagowali. Na reakcję nie zdobyła się też matka molestowanych dziewczynek.
Dzieci cierpiałyby pewnie jeszcze długo, gdyby nie to, że Stanisław W. wpadł, bo zabrał się za córeczkę sąsiadów. Zaciągnął czterolatkę do szopy. Gdy dziewczynka wróciła do domu, jej matka zauważyła, że ma na sobie inną bieliznę.

- Poszłam na policję i do ginekologa. Okazało się, że Stachu zrobił krzywdę mojej córce i jej dwóm koleżankom - mówi matka 4-latki.

Policja aresztowała Stanisława W.
- Niestety nie możemy nic poradzić na to, że on znowu znalazł się na wolności - nie ukrywa żalu Marek Mazur, komendant Komisariatu Policji w Miastku.

W. jest wolny, mimo że w sądzie zarzuty się potwierdziły, a prokuratura zażądała 4 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. - Liczyliśmy na taki wyrok. Sędzia wydał inny. Trudno. Odwołamy się - mówi Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy z Miastka.

Zanim sąd wyższej instancji rozpatrzy tę sprawę Stanisław W. jeszcze w Przeradziu pomieszka.
- Trauma na psychice dzieci zostanie do końca życia, a codzienne widzenie oprawcy może ją pogłębić - ocenia Katarzyna Wolsztyniak-Dróżdż, psycholog sądowy z Miastka.

Opiekę nad rodziną, z której pochodzą dwie bratanice Stanisława W., sprawuje teraz kurator. Czterolatka jest zaś pod bacznym okiem rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki