- Pierwszy taki marsz odbył się rok temu - opowiada Artur Lewandowski, założyciel Pomorskiej Fundacji Pies Szuka Domu, pomysłodawca Marszu 520 km Polskim Wybrzeżem. -W ciągu dwóch lat naszej działalności znaleźliśmy domy dla 400 psów. To jest nasz główny cel - znaleźć dom dla psów, mówić, że adopcja jest dobra. Na nowych opiekunów czeka w schroniskach 7 milionów psów!
Na co dzień pan Artur spełnia się w swojej pasji, zajmując się tymi niechcianymi i potrzebującymi zwierzętami. W swoim prywatnym domu ma 2 koty, 20-letnią sunię kundelkę o imieniu Furia oraz 4 wilczaki czechosłowackie ze swojej hodowli. W grupie dzielnie trzyma się Agata Chołaścińska, matka mająca na swojej głowie dom, rodzinę i pracę.
W domu czeka na nią kot oraz dwa psy, kundelka Szamana i wilczak czechosłowacki Diesel. Jest wolontariuszką psiej fundacji. Trzecim podążającym plażami członkiem grupy jest Jaromir Adamczyk - trener sztuk walki dla młodzieży, ale też ojciec i zapracowany człowiek prowadzący swoją firmę.
Wolontariusze fundacji wyruszyli w sobotę, 24 sierpnia, ze Świnoujścia do Międzywodzia. W tym roku nie umawiają się na spotkania z władzami miast, bo to bardzo spowalniałoby ich marszrutę. Drugiego dnia dotarli do Rewala, trzeciego - pokonali odcinek do Mrzeżyna. Osiągnęli Kołobrzeg, Mielno, Łazy.
Każdy dzień marszu jest inny. Raz jest pobudka o 5 rano, bo poprzedni dzień był dość lekki łatwy do przejścia, natomiast czasami ta pobudka jest o 10, gdyż ekipa do świtu była w drodze.
Gdy koledzy maszerują, codzienne relacje na stronie internetowej piesszukadomu.pl przekazuje Karolina Piotrowska. Pisze, że coraz trudniej utrzymać kontakt z kolegami - bo nawet telefony komórkowe nie wytrzymują obciążenia - rozmowami, zdjęciami…
- Po porannej toalecie i szybkim śniadaniu, włączają biegi i ruszają do przodu, ile sił w nogach - przekazała. - Przerwy czasami są niekontrolowane ze względu na liczne zainteresowanie i zaczepianie przez turystów i mieszkańców. Czasami trzeba zrobić przerwę za względu na przeszywający ból stóp czy dokuczliwy upał, a kilometry nadrabiane są chłodną nocą.
Maszerujących cieszy zainteresowanie ze strony mediów i napotkanych ludzi - bo każdego dnia mają swojego "bohatera", któremu szukają domu. Wszelkimi możliwymi sposobami puszczają w eter informację o oczekującym adopcji psie. Swoje medialne prezentacje miał już Mulat, Kamel, Mufinka, Batman, Wiktoria i Duna. Szóstka z psiaków znalazła nowych właścicieli.
W nadchodzącym tygodniu piechurzy w charakterystycznych czarnych koszulkach z napisem "Krok od domu" dotrą nad pomorskie plaże.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?