Świąteczna przerwa w rozgrywkach Tauron Basket Ligi dała kibicom chwilę odpoczynku od koszykarskich emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych.
Chłodny, analityczny rzut oka na tabelę ekstraklasy daje jasny, choć niezbyt optymistyczny wniosek. Pomorskie ekipy ustabilizowały swoje pozycje na półce oznaczonej jako "wyższe stany średnie". Na miejscach 6-8 widzimy kolejno sopockiego Trefla, gdyńskie Asseco i Energę Czarnych ze Słupska. Ta trójka ma po 6 zwycięstw i porażek. Niejako tradycyjnie za trójmiejsko-słupskim tercetem nie nadąża starogardzka Polpharma, która wygrała 4 mecze, plasując się niewysoko ponad ligową mielizną, czyli strefą pięciu zespołów z najgorszym bilansem 3-9.
W lidze rządzi i dzieli PGE Turów Zgorzelec, który walcuje kolejnych przeciwników tak jak kiedyś czynił to dawny Prokom Trefl Sopot czy nieco później Asseco Prokom Gdynia. Mistrzom Polski z przygranicznego miasta w obecnym sezonie raczej nikt nie podskoczy, walka toczyć się więc będzie o dwa pozostałe miejsca na podium. W tym wyścigu faworytami będą świetnie spisujący się AZS Koszalin, skuteczna Rosa Radom oraz wicemistrz kraju Stelmet Zielona Góra, który najpierw musi jednak opanować spore problemy, zarówno te sportowe, jak i pozaboiskowe. Dobrą pozycję do dalszej walki zajmuje też wrocławski Śląsk, największe pozytywne zaskoczenie ligi.
Pomorscy kibice wciąż liczą oczywiście na odrodzenie którejś z naszych drużyn. Najwięcej optymizmu jest w Słupsku. Po powrocie Jerela Blassingame'a Energa Czarni wygrali już dwa mecze, a sam amerykański rozgrywający potwierdził, że znów będzie gwiazdą całej TBL. Słupszczan czeka teraz seria meczów z łatwiejszymi rywalami, po której powinni znacząco poprawić swój bilans przed rundą rewanżową.
Swoje ambicje jak zawsze ma Trefl, jednak rzeczywistość jest dla sopocian nieubłagana. W składzie trenera Dariusa Maskoliunasa ewidentnie brakuje jakości i głębi, czego dowodem był ostatni przegrany mecz z Rosą, rozpoczęty od stanu 6:33. Żółto-czarni mogliby włączyć się do gry o poważne lokaty tylko pod warunkiem dwóch-trzech solidnych transferów, które odmieniłyby oblicze zespołu. Działacze nie ukrywają, że myślą o wzmocnieniach. Być może nastąpią one w styczniu, o ile w budżecie znajdą się dodatkowe środki.
Wzmocnień pod choinką nie znaleźli trenerzy Asseco. Gdynianie nie mogli zresztą zbyt długo nacieszyć się świątecznym odprężeniem. Już w piątek musieli bowiem ruszyć się sprzed stołów i udać się do hali na trening. Wymagał tego nieubłagany terminarz - już w niedzielę zawodnicy trenera Dedka podejmą u siebie Wikanę Start Lublin, a nawet tak nisko notowany rywal wymaga należytego przygotowania kondycyjnego i taktycznego.
W niedzielnym starciu w hali Gdynia Arena (początek o godz. 18) Asseco będzie zdecydowanym faworytem. Cała siła ofensywna lubelskiego beniaminka opiera się na indywidualnych popisach amerykańskiego obrońcy Bryona Allena, który ze średnią 20,9 punktu na mecz zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców ekstraklasy. Szósty jest z kolei A.J. Walton. Rozgrywający Asseco zdobywa przeciętnie 18,2 punktu na jeden występ.
Inne pomorskie drużyny swoje mecze 13. kolejki TBL rozegrają w poniedziałek. Energa Czarni podejmą u siebie o godz. 18.30 Polski Cukier Toruń, z kolei sopocki Trefl zmierzy się o godz. 19 z Polpharmą Starogard Gdański w derbach Pomorza w Ergo Arenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?