Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarskie cienie i blaski 2016 roku [PODSUMOWANIE]

Krzysztof Michalski
Krzysztof Michalski
Energa Czarni Słupsk sezon 2015/16 zakończyli jako trzecia drużyna w lidze. Nowe rozgrywki są dla nich jednak jak na razie zupełnie nieudane.
Energa Czarni Słupsk sezon 2015/16 zakończyli jako trzecia drużyna w lidze. Nowe rozgrywki są dla nich jednak jak na razie zupełnie nieudane. Lukasz Capar Polska Press
Czy minione dwanaście miesięcy były udane dla pomorskich klubów koszykarskich? Postanowiliśmy czterem naszym drużynom przyznać plusy i minusy za rok 2016.

Teoretycznie największym pozytywem mijającego roku jest drużyna Energi Czarnych Słupsk, która sezon 2015/16 zakończyła na trzecim miejscu. Jednak o ile pierwsze pół roku było dla słupszczan bardzo udane, o tyle drugie to na razie jedno wielkie rozczarowanie.

Latem Donaldasa Kairysa na stanowisku trenera zastąpił Roberts Stelmahers. Dziś wszyscy w Słupsku żałują, że nie udało się dogadać z Kairysem. Stelmahers przez kilka miesięcy pracy w klubie zraził do siebie zawodników i kibiców. W tej chwili tylko działacze trzymają jego stronę. Ten sezon to bilans 6-7 i jedenaste miejsce w tabeli. Dodatkowo, przez konflikt z Jarosławem Mokrosem ucierpiała opinia Czarnych jako klubu rozsądnie zarządzanego. Zatem „Czarnym Panterom” dajemy plusa za pierwsze pół roku i minusa za drugie. Jeśli ktoś nie pamięta z lekcji matematyki, to przypominamy, że plus i minus daje w sumie minus.

Plusy wręczamy natomiast Treflowi Sopot i Polpharmie Starogard Gdański. Jedni i drudzy rok zaczynali jako jedne ze słabszych zespołów w lidze. Polpharma ocknęła się szybko, bo już końcówkę sezonu 15/16 miała piorunującą. Latem postawiono na stabilizację i delikatne wzmocnienia. Dziś Kociewiacy, mądrze prowadzeni przez Mindaugasa Budzinauskasa, są drużyną gotową walczyć z każdym w lidze i śmiało myślącą o play-offach.

Treflowi przebudzenie zajęło nieco więcej czasu. Sezon 15/16 był jednym z najcięższych w historii klubu. - Od początku wiedzieliśmy, że tak będzie. To był trudny okres, przez który chcieliśmy przejść i w nowych rozgrywkach wykonać krok do przodu - mówi Zoran Martić, trener sopocian. Jak na razie plan udaje się realizować. W nowym sezonie żółto-czarni grają coraz lepiej, a Anthony Ireland i Nikola Marković to czołowi ligowi zawodnicy na swoich pozycjach. Sopocianie nie są drużyną, która wygrywa mecze spokojnie, każde zwycięstwo muszą wyszarpać. Ale to szarpanie wychodzi im nieźle, bo mają już 8 zwycięstw (tyle co w całym poprzednim sezonie!) i zajmują szóste miejsce w tabeli.

Jeśli chodzi o Asseco Gdynia, to awans do play-offów w poprzednim sezonie należy uznać za sukces. W nowych rozgrywkach gdynianie postawili na skład złożony głównie z młodych Polaków. Na ławce trenerskiej zasiadł Przemysław Frasunkiewicz, który jeszcze w sezonie 15/16 hasał po parkiecie w żółto-niebieskim trykocie. To dość eksperymentalne zestawienie sprawdza się na razie nieźle. „Beach Boys” z bilansem 5-8 zajmują 13. miejsce w tabeli, a byłoby lepiej, gdyby nie załamanie formy w grudniu (pięć porażek z rzędu). Gra Asseco daje nadzieje na szybką poprawę. Chcielibyśmy młodemu zespołowi dać plusa na zachętę, ale musimy być uczciwi. Asseco to jednak gorsza drużyna niż 12 miesięcy temu, dlatego rok 2016 trzeba ocenić in minus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki