Kościerzyna może się zmienić, a kluczem do tego jest współpraca

Jak pan skomentuje wyniki wyborów po pierwszej turze?

Uważam, że jest to ogromny sukces wszystkich tych, którzy pomagali mi w kampanii wyborczej, a także tych wyborców, którzy oczekują, że dojdzie do zmian w naszym mieście. Wielu ludzi mi zaufało i za to zaufanie chciałem im serdecznie podziękować, bo bez niego nie byłoby tego wyborczego sukcesu.

Czy spodziewał się pan, że wejdzie pan do drugiej tury i będzie walczyć z Marcinem Modrzejewskim?
Muszę szczerze przyznać, że spodziewałem się takiego właśnie obrotu sprawy. Spotkałem się z bardzo wieloma ludźmi i po rozmowach z nimi utwierdziłem się w przekonaniu, że wejście do drugiej tury jest bardzo realne. Sukcesem jest to, że mieszkańcy poszli do wyborów i to trzeba docenić. Zakładałem, że jeżeli będzie dosyć duża frekwencja w tych wyborach, to w takiej sytuacji w drugiej turze spotkam się właśnie z Marcinem Modrzejewskim.

Jak pan ocenia swoje szanse przed drugą turą?
O tym, kto ostatecznie wygra w drugiej turze, zadecydują oczywiście mieszkańcy. Nadal będę się z nimi spotykał i przekonywał do swojego programu i do tego, że miasto może się rozwijać. Oczywi-ście ten rozwój będzie tylko i wyłącznie możliwy dzięki współpracy z różnymi środowiskami i będzie zależał od wspólnego dialogu. Za-wsze starałem się szukać tego co łączy, a nie tego co dzieli. Kłótnie i spory nie prowadzą do niczego dobrego.