Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korty tenisowe w Gdyni zostaną ocalone przed zabudową? Jest na to szansa. Mogą zostać wpisane do rejestru zabytków

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Mieszkańcy i przedstawiciele licznych stowarzyszeń twierdzą, że należy odstąpić od planu zabudowy unikatowo położonych kortów. Innego zdania są reprezentanci władz Gdyni.
Mieszkańcy i przedstawiciele licznych stowarzyszeń twierdzą, że należy odstąpić od planu zabudowy unikatowo położonych kortów. Innego zdania są reprezentanci władz Gdyni. Przemysław Świderski/archiwum Polska Press
Jest coraz bardziej prawdopodobne, że unikatowy w skali miasta teren kortów tenisowych przy ul. Ejsmonda w Gdyni wpisany zostanie do rejestru zabytków. Wnioskowali o to w ubiegłym roku przedstawiciele Stowarzyszenia Wszystko dla Gdyni, aby chronić atrakcyjnie położone grunty przed zabudową.

Jaka będzie przyszłość kortów tenisowych w Gdyni? Trwa spór w tej sprawie

Od czasu, kiedy stało się jasne, że prezydent miasta Wojciech Szczurek i radni dowodzonej przez niego Samorządności zamierzają zgodzić się na budowę hotelu w miejscu kortów, rosło wzburzenie wśród mieszkańców.

Aby zrezygnować z tego pomysłu, apelowali do władz Gdyni m.in. przedstawiciele licznych stowarzyszeń. Niestety to nie pomogło.

Pod koniec ubiegłego roku, głosami Samorządności Wojciecha Szczurka przeforsowany został podczas posiedzenia Rady Miasta Gdyni wielce kontrowersyjny, nowy plan zagospodarowania przestrzennego dla części Wzgórza Świętego Maksymiliana. Ten dokument dopuszcza zabudowę na terenie kortów.

Na reakcję gdyńskich społeczników nie trzeba było długo czekać. Jeszcze przed spodziewanym uchwaleniem planu zagospodarowania, dopuszczającego budowę hotelu na dwieście miejsc w nadmorskim krajobrazie, przedstawiciele Stowarzyszenia Wszystko dla Gdyni złożyli do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku wniosek o wpisanie terenu kortów do rejestru.

Trwa głosowanie...

Korty tenisowe w Gdyni powinny zostać zabudowane?

Jak tłumaczył Wojciech Ogrodnik, przedstawiciel stowarzyszenia, jednocześnie przewodniczący Rady Dzielnicy Wzgórze Św. Maksymiliana, leżące na miejskim gruncie korty od 2019 roku mają nowego współużytkownika wieczystego.

To właśnie od tego okresu zdaniem społecznika zapisy w projekcie planu zagospodarowania dla tego terenu zaczęły być gwałtownie zmieniane, tak aby umożliwić jego maksymalne skomercjalizowanie.

W kolejnych wersjach dokumentu zwiększano wskaźnik intensywności zabudowy o 50 procent. Jednocześnie obniżono też do 4 tys. m kw. wymóg dotyczący minimalnego podziału gruntów na działki ewidencyjne.

- Przede wszystkim przewidziano jednak funkcje, których na tym terenie od czasu jego powstania w 1932 roku nigdy nie realizowano - podkreślał Wojciech Ogrodnik. - Po 2019 roku kolejne redakcje projektu planu miejscowego zaczynały wyraźnie uwzględniać głównie prywatny interes inwestycyjny. Równocześnie lekceważone były dotychczasowe funkcje sportowe i rekreacyjne terenu Forum Sportowego, wykonywane w interesie publicznym na rzecz mieszkańców Gdyni.

Wojciech Ogrodnik dodał, że władze miasta z niezrozumiałą determinacją dążą do tego, aby korty przy ul. Ejsmonda przestały istnieć.

Kto może być zainteresowany nabyciem kortów przy ul. Ejsmonda?

Jednocześnie pojawiły się informacje, że zakupem unikatowego gruntu przy morzu zainteresowany jest polski miliarder, Zygmunt Solorz - Żak.

Mieszkańcy Wzgórza Św. Maksymiliana utrzymywali, że obserwowali wizytę tego przedsiębiorcy na kortach, gdzie przylecieć miał helikopterem.

Zygmunt Solorz - Żak już wcześniej podjął współpracę z gdyńskim samorządem. Polsat Plus, którego jest właścicielem, wykupił prawa do nazwy gdyńskiej hali widowiskowo - sportowej. To jedynie podsycało plotki w sprawie przejęcia kortów przez miliardera.

„Widać, że w sąsiedztwie ulicy Ejsmonda toczy się gra o naprawdę wielkie pieniądze i możliwości inwestycyjne” - pisał w czerwcu ubiegłego roku w felietonie na łamach „Dziennika Bałtyckiego” Zygmunt Zmuda - Trzebiatowski, były przewodniczący Rady Miasta Gdyni, dawniej też jeden z najbardziej zaufanych współpracowników Wojciecha Szczurka, doskonale, od podszewki znający kulisy pracy gdyńskiego samorządu.

Społecznicy uznali więc, że jedyną możliwością ocalenia kortów dla mieszkańców jest wpisanie ich do rejestru zabytków. Wniosek taki nie tylko został złożony, ale także poparty listem otwartym.

Pod apelem do dr Igora Strzoka, pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, podpisali się przedstawiciele licznych stowarzyszeń i organizacji, jak m.in. Wszystko dla Gdyni, Polska 2050 Miasto Gdynia, Miasto Wspólne, Bryza, Nowa Lewica w Gdyni, Federacja Gdyński Dialog, Polanka dla Wszystkich, Razem Okręg Gdynia i Marzę o Gdyni.

Jak podkreślali, korty przy ul. Ejsmonda funkcjonują już od 1932 roku w ramach przedwojennego Forum Sportu, zaprojektowanego przez wybitnego architekta, Adama Kuncewicza.

Przedstawiciele Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku już w ubiegłym roku informowali, że wniosek o wpis do rejestru jest dobrze przygotowany. Wskazano w nim m.in. wartości historyczne terenu przy ul. Ejsmonda. Postępowanie zostało więc wszczęte, a ostatnio nabrało tempa.

- Zostały przeprowadzone oględziny obiektu - informuje „Dziennik Bałtycki” Magdalena Kosińska - Gałęzowska z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku. - Dodatkowo urząd zlecił dokumentację obiektu, tzw. białą kartę, która została wykonana. Obecnie nadal trwa gromadzenie materiału dowodowego i analiza już zgromadzonego.

Jeśli determinacja mieszkańców Gdyni i społeczników zostanie nagrodzona, a teren kortów w najbliższym czasie uda się wpisać do rejestru, może to zniechęcić potencjalnych inwestorów od zakupu gruntu od miasta.

Nawet, kiedy się na to zdecydują, wszelkie inwestycje konsultować będą musieli z konserwatorem zabytków. Jest całkowicie oczywiste, że przedstawiciele gdańskiego WUOZ nie zgodzą się wówczas na taką skalę zabudowy, jaka dopuszczona jest w przeforsowanym przez Samorządność Wojciecha Szczurka planie i „zaoranie” niemal całości kortów.

Jaka przyszłość kortów tenisowych przy ul. Ejsmonda w Gdyni? Urzędnicy nie widzą nic złego, aby je zabudować

Co ciekawe, Iwona Markešić, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Miasta Gdyni, informowała w ubiegłym roku „Dziennik Bałtycki”, że projekt niezwykle kontrowersyjnego planu był z pomorskim wojewódzkim konserwatorem zabytków uzgadniany.

Urzędnicy otwarcie mówili też, że nie widzą nic złego w pomyśle zabudowy tego gruntu, gdyż dwa z kilkunastu kortów na tym terenie miałyby zostać zachowane. Innego zdania są jednak mieszkańcy miasta.

- Pomysł zabudowania tego terenu to skandal i granda - mówi pan Mateusz ze Śródmieścia. - To jedne z najpiękniej położonych kortów w Europie, o unikatowych wartościach. Wszyscy w Gdyni mamy nadzieję, że konserwator zabytków jak najszybciej wybije z głowy prezydentowi miasta Wojciechowi Szczurkowi plan przehandlowania tego gruntu pod zabudowę.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki