Zatrudnienie w sektorze firm spadło w kwietniu o 2,1 proc. r/r i 2,4 proc. m/m, podczas gdy przeciętna płaca brutto spadła o 4 proc. w porównaniu do marca - poinformował GUS. W
- Dynamika zmian jest bez precedensu w historii ekonomicznej Polski ostatnich 30 lat. Epidemia SARS-CoV-2 miała zdecydowanie szybsze przełożenie na polski rynek pracy niż się spodziewaliśmy. Jako że w maju część ograniczeń została zniesiona, oczekujemy złagodzenia negatywnych tendencji. W tym samym miesiącu optymizm konsumentów uległ pewnej poprawie - oceniają Marcin Luziński i Grzegorz Ogonek, analitycy Santander Bank Polska.
Zatrudnienie spadło w kwietniu o 152,9 tys. wobec marca i był to największy spadek od 20 lat.
- Przypominamy jednak, że zmiany w poziomie zatrudnienia to nie tylko zwolnienia, ale także działania tymczasowe - redukcje wymiarów etatów, zwolnienia chorobowe i na opiekę nad dziećmi, kwarantanny. O ile te ostatnie w oczywisty sposób wynikają z epidemii, to redukcja wymiarów etatów też często jest związana z decyzjami firm, by skorzystać z rządowej dopłaty do płac, więc również może to być zjawisko tymczasowe. Nie ulega jednak wątpliwości, że popyt na pracę będzie osłabiony przez dłuższy czas - komentują analitycy Santander Banku.
Podobnie wnioskują specjaliści mBanku.
- Utrata 152 tys. etatów w kwietniu, jest niespotykanym spadkiem (...). Musimy jednak pamiętać, że nie oznacza to automatycznie utraty takiej liczby miejsc pracy. Cześć tej zmiany to osoby przebywające na zasiłkach opiekuńczych lub chorobowych, które GUS wlicza do zmiany zatrudnienia. Szacujemy, że liczba osób na zasiłkach znacząco zwiększyła się w porównaniu do marcowego odczytu – okres zamknięcia szkół czy przebywania na kwarantannie obejmował cały miesiąc, a nie tylko 2 ostatnie tygodnie - pisze zespół analiz mBanku.
Jak dodaje sytuacja jest i będzie jednak trudna.
- Pierwsza fala wypowiedzeń umów o pracę następowała z końcem marca – ubytki w zatrudnieniu rozkładać się będą więc na najbliższe miesiące, a kwiecień to dopiero początek. Uruchomienie tarczy finansowej, która uzależnia umorzenie środków od niezmienionej liczby zatrudnionych mogło powstrzymać cześć drugiej fali zwolnień. Należy tu jednak otwarcie przyznać, że nie znamy proporcji osób, które faktycznie straciły pracę i tych, którzy nadal związani są z przedsiębiorstwem, ale świadczą pracę w mniejszym zakresie lub przebywają na zasiłku
Nastroje konsumentów lepsze
Wydaje się, że społeczeństwo otrząsnęło się już z pierwszego szoku epidemicznego.
- W maju wskaźniki nastrojów polskich konsumentów delikatnie odbiły po kwietniowym tąpnięciu. Indeks bieżący i wyprzedzający mimo poprawy wciąż są w okolicy dołka z globalnego kryzysu finansowego. Wyraźnie poprawiła się m/m ocena przyszłej sytuacji finansowej – z najniższego poziomu w historii do poziomów z czasów spowolnienia w 2012 r. Choć wskaźnik otwartości na podejmowanie dużych wydatków podniósł się, to i tak jest niższy niż jakikolwiek z odczytów od 2004 r., pomijając ten kwietniowy. Ocena bieżącej sytuacji gospodarczej i bieżącej sytuacji finansowej nadal się pogarszały w maju - piszą analitycy Santander Banku.
Dodatkowe pytania nt. wpływu epidemii pokazały, że początkowy szok dość szybko zaczął ustępować. W maju ok. 10 proc. respondentów odczuwało wyraźne ryzyko utraty pracy lub zamknięcia działalności wobec 19% w kwietniu, jednocześnie o 10 pp wzrósł odsetek uznających, że do tego raczej nie dojdzie. Udział respondentów uznających epidemię za poważne zagrożenie dla własnego zdrowia spadł z ok. 51 proc. do 34 proc., za poważne zagrożenie dla finansów – do 29 proc. z 44 proc.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?