Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komornik z Miastka zadał cios szpitalowi akademii

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
- "Żelazny" zapas leków dla chorych wkrótce się skończy - ostrzega  Ewa Książek-Bator, główna księgowa ACK
- "Żelazny" zapas leków dla chorych wkrótce się skończy - ostrzega Ewa Książek-Bator, główna księgowa ACK Grzegorz Pachla
Ostatnie 3 mln złotych zgarnął we wtorek z konta Akademickiego Centrum Klinicznego komornik z Miastka. Szpital, w którym aktualnie leczy się ponad 900 pacjentów, znów został pozbawiony pieniędzy na funkcjonowanie.

Sytuacja jest dramatyczna, bo od dawna nie stać nas na robienie jakichkolwiek zapasów. W każdej chwili może okazać się, że brakuje jakiegoś leku czy materiału niezbędnego do operacji. Teraz zarząd placówki może liczyć tylko na to, że w podbramkowej sytuacji pożyczy mu je inny szpital.

Ireneusz K., komornik z Miastka, zajął 3 mln zł na koncie ACK na zlecenie firmy Electus, która zarabia na handlowaniu szpitalnymi długami.

- Zrobił to bezprawnie, ponieważ w maju tego roku sąd definitywnie rozstrzygnął kwestie potrącania należności przez komornika - tłumaczy Ewa Książek-Bator, główna księgowa ACK. Wyrok sądu wyraźnie mówi, że - zgodnie z ustawą o pomocy publicznej i restrukturyzacji - szpital jest chroniony, co w praktyce oznacza, że co miesiąc komornik może mu zabrać maksymalnie 25 proc. przychodów z Narodowego Funduszu Zdrowia. W imieniu wierzycieli ACK co miesiąc tej operacji dokonuje już gdański komornik Henryk K. Komornik z Miastka zgarnął 3 mln zł ponad te 25 proc, zrobił to więc nielegalnie.

- Próbuję go o tym przekonać, apeluję do jego sumienia, jak dotąd bez efektów - przyznaje Ewa Książek-Bator. Mimo licznych prób nie udało się nam skontaktować z komornikiem z Miastka.

Tak "czarnego" scenariusza dla tego szpitala nikt na Pomorzu nie brał już poważnie pod uwagę. Zadłużone na 250 mln zł ACK ma od lipca nowego dyrektora, gotowy program restrukturyzacji i realne szanse na wyjście z kryzysu.

Nie ma co się jednak dłużej oszukiwać - bez finansowego zastrzyku z zewnątrz - pożyczki, dotacji, ewentualnie kredytu, szpital nie będzie w stanie "ułożyć" się z wierzycielami.

- To prawda - przyznaje Jacek Domejko, dyrektor ACK. 30 września skończył się okres ugody zawartej z 40 "strategicznymi" wierzycielami, w myśl której zobowiązali się oni odstąpić od egzekucji komorniczych i nie dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej. W zamian szpital zobowiązał się przygotować im harmonogram spłaty zadłużenia. Tak naprawdę nie jest go jednak w stanie przygotować, bo po prostu nie ma skąd wziąć pieniędzy.

- Co miesiąc komornik zabiera nam 4 miliony złotych, nie jesteśmy więc w stanie wygospodarować jakiejkolwiek dodatkowej kwoty - przekonuje Ewa Książek-Bator. A tylko na spłatę "wymagalnych" zobowiązań ACK potrzebuje 170 mln zł.

Rozmowa z prof. Januszem Morysiem, rektorem Akademii Medycznej w Gdańsku

Komornik znowu zajął konta szpitala akademii. To chyba zły znak?
To dowód bandyckiego bezprawia, które jest w naszym kraju tolerowane.

Szpital znów jest zagrożony?

Mam nadzieję, że to tylko incydent, z którym zarząd Akademickiego Centrum Klinicznego sobie poradzi. O tym zajęciu komorniczym dyrektor Jacek Domejko nawet mnie nie informował. Na pewno by to zrobił, gdyby szpitalowi groził całkowity paraliż.

Czy program naprawy ACK spodobał się Ministerstwu Zdrowia?

Nie mam o tym zielonego pojęcia. Ministerstwo nie zajęło jeszcze w tej sprawie żadnego stanowiska.

Bez zastrzyku pieniędzy nie uda się go jednak wprowadzić?

To prawda. Słyszeliśmy wiele obietnic i ze strony resortu zdrowia, i z NFZ. Na razie żadna z nich nie została spełniona. Akademickie Centrum Kliniczne jest częścią uczelni, zrobimy więc wszystko co w naszej mocy, by je ratować. Uczelnia poręczy własnym majątkiem bankowy kredyt, o który stara się zarząd ACK.

"Inwestycyjna" kadencja

Prawie 5500 studentów rozpocznie dziś uroczyście nowy rok nauki w Akademii Medycznej w Gdańsku. Inaugurację poprowadzi nowy rektor uczelni - prof. dr hab. Janusz Moryś. Jego 4-letnia kadencja przebiegać będzie pod hasłem gigantycznych inwestycji.

Jak na drożdżach rośnie Centrum Medycyny Inwazyjnej, którego budowę rozpoczął poprzedni rektor, prof. Roman Kaliszan. Nowy szpital pierwszych pacjentów przyjmie już w 2011 roku. Nowemu rektorowi marzy się jednak kolejna inwestycja - nowa siedziba również dla klinik niezabiegowych, w tym Szpitala "Kliniczna". Do końca października gotowy ma być medyczny plan tego przedsięwzięcia, następnie władze AMG ogłoszą konkurs na opracowanie koncepcji urbanistyczno-przestrzennej.

Drugi szpital ACK ma kosztować ok. 400 mln zł. Jeżeli nie powstanie, tylko na dostosowanie starych budynków do wymogów UE trzeba będzie wydać ok. 150-200 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki