Kolejne spotkanie Dawida z Goliatem. MMTS Kwidzyn gra z Orlen Wisłą Płock

O powtórce sprzed trzech lat, czyli wyeliminowaniu płockiej Wisły właśnie w półfinałach, raczej nikt głośno nie mówi, ale wielu kibiców wierzy, że MMTS jest przynajmniej w stanie napędzić trochę strachu możnemu rywalowi.

- Na pewno jesteśmy w bardziej komfortowej sytuacji, niż rywale, bo oni muszą wygrać, a my tylko możemy - żartuje Krzysztof Kotwicki, trener MMTS Kwidzyn i dodaje: - Nie mam nic przeciwko temu, żeby powtórzył się scenariusz z sezonu 2009/10.

Tamten sezon był dla kwidzynian najlepszym w historii, także jeśli chodzi o rywalizację z Płockiem, bo wtedy zaliczyli cztery ze swoich ośmiu zwycięstw nad Wisłą (poza tym w ogólnym bilansie potyczek mamy jeszcze jeden remis i aż 36 porażek). Przypomnijmy, że najpierw raz ograli płockich szczypiornistów w rundzie zasadniczej, a potem w półfinale. Wyszli wówczas obronną ręką z trudnej sytuacji - ze stanu 0:2 na 3:2 - wygrywając decydujący mecz na terenie rywala. Warto dodać, że było to pierwsze w historii zwycięstwo MMTS w Płocku.

Po raz drugi (ale już w nowej hali) kwidzynianie wygrali tam w ubiegłym sezonie, ale potem polegli sromotnie z Wisłą w play-offach. Pierwsze ze spotkań w Płocku przegrali wtedy we wstydliwych rozmiarach 19:42. W najbliższy weekend przekonamy się, czy rywalizacja z Wisłą będzie przypominała dwa ostatnie sezonu, czy też magiczny rok 2010.

Pierwszy mecz z Wisłą rozegrany zostanie w najbliższą sobotę o godz. 18. Następny w niedzielę o godz. 17. Oba zostaną oczywiście rozegrane w płockiej Orlen Arenie. Potem rywalizacja przeniesie się do Kwidzyna. Trzeci mecz zostanie rozegrany w sobotę, 11 maja, o godz. 18. Natomiast ewentualny mecz nr 4 zaplanowano na niedzielę, 12 maja, na godz. 17.

Płocko-kwidzyńska rywalizacja w półfinałach mistrzostw Polski szczypiornistów to już klasyk. Najlepiej świadczy o tym fakt, że MMTS, który o tak wysoką stawkę rywalizuje już po raz 6. z rzędu, ale po raz 5. o finał musi walczyć właśnie z nafciarzami.