- A gdybym to ja napisał, że podobno zdarzało się, że pan zastępca burmistrza przyjmował drobne kwoty od petentów za pozytywne załatwienie sprawy? Skandal? Skandal! - mówił Zbigniew Gruźliński, radny. - Powinien się pan zreflektować i uderzyć w pierś. Powinien pan przeprosić.
Sprawa dotyczy Bronisława M., mieszkańca gminy Czersk, który na swoje posesje zwozi ogromne ilości śmieci, złomu, starych mebli. W ubiegłym roku urzędnicy wywieźli ich ponad... 60 ton.
Jan Gliszczyński ani myśli przepraszać kolejarzy.
- To pismo nie miało charakteru publicznego - tłumaczył zastępca burmistrza. - To zdanie jest prawdziwe. Dlaczego nikt nie przejmuje się problemem, jaki mamy z panem M.? Całe pismo napisałem zgodnie ze swoim sumieniem.
Kolejarze już zapowiedzieli, że jeśli nie usłyszą przeprosin, to wyegzekwują je w sądzie. Pismo, jakie sporządził zastępca burmistrza, miało ich zdaniem charakter publiczny. Trafiło bowiem m.in. do sołtysów Gutowca i Krzyża, Straży Miejskiej oraz Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Czersku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?