Pociąg pospieszny z Gdyni do Zielonej Góry (z wagonami do Frankfurtu n. Odrą) został skierowany drogą okrężną przez nieczynną dla ruchu pasażerskiego stację Bydgoszcz Emilianowo. Ominął stację Bydgoszcz Gł., zablokowaną przez związkowców. Na zakończenie protestów na bydgoskim węźle czekały natomiast m.in. pociąg pospieszny z Katowic do Gdyni oraz osobowy z Gdyni do Bydgoszczy.
Pierwszy był opóźniony o ok. 45 minut, a drugi - pół godziny. W sumie przez protesty w Bydgoszczy spóźniło się sześć pociągów, a w Katowicach - dziewięć. "Rekordzistą" był ekspres "Skarbek" z Gliwic do Warszawy, który przyjechał ze 100-minutowym opóźnieniem.
Protesty zorganizowała Sekcja Krajowa Kolejarzy NSZZ Solidarność. Nie doszło do protestów na innych stacjach w Polsce, choć w środę pojawiały się informacje, że mogą one mieć miejsce m.in. na kilku w województwie pomorskim.
Kolejarze sprzeciwiają się planom rządu, który chce odebrać im możliwość przechodzenia na wcześniejsze emerytury.
- Dziś motorniczym, jutro niczym - skandowano na wiecach. Związkowcy zapowiadają, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, może dojść do strajku generalnego.
Zarząd PKP uważa, że strajk był nielegalny.
- Pracodawcy spółek grupy PKP nie są stroną w sporze dotyczącym uprawnień emerytalnych. Akcja protestacyjna jest niezgodna z prawem. Strajk uderza w klientów Grupy PKP: przewoźników, pasażerów i kontrahentów towarowych oraz pracodawców strajkujących. Organizatorzy muszą liczyć się z odpowiedzialnością cywilną i karną za powstałe straty - powiedział Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
