Przypomnijmy, w niedzielę gdańscy żużlowcy ponieśli kolejną bolesną porażkę. Tym razem przegrali z Fogo Unią 32:58, mimo że przed spotkaniem mówiło się, że będzie ono okazję do rehabilitacji. Odrodzenia jednak nie było, a w zamian za to kolejny cios dla fanów i... wielka awantura po spotkaniu.
W parku maszyn zawrzało tuż po tym, jak oficjalnie decyzję o swoim odejściu przedstawił trener Stanisław Chomski. Zawodnikom, mechanikom i innym osobom, które przebywały aktualnie pod szatnią gdańskiego teamu, puściły nerwy. Padały niecenzuralne słowa, a nawet doszło do rękoczynów. W zamieszaniu udział brali m.in. Krystian Pieszczek, Thomas Jonasson, Artur Mroczka, a także osoby z ich teamów.
Klub zapewnia, że zapoznał się już z zebranym materiałem, w tym z nagraniami wideo. W najbliższych dniach spodziewane jest natomiast oficjalne stanowisko klubu dotyczące konsekwencji.
Treść oświadczenia Renault Zdunek Wybrzeża:
W związku z wydarzeniami, które miały miejsce w parku maszyn po niedzielnym meczu ligowym z Fogo Unią Leszno, a także po zapoznaniu się z treścią oświadczenia wydanego przez Krystiana Pieszczka, w którym zawodnik przedstawia swoją wersję zdarzeń, oświadczamy, co następuje.
Po zakończeniu spotkania oraz oficjalnej konferencji prasowej, w szatni naszego zespołu doszło do tradycyjnej odprawy z zawodnikami, w której uczestniczyło kierownictwo klubu, trener Stanisław Chomski oraz zawodnicy. Spotkanie to, głównie ze względu na niekorzystny wynik sportowy oraz niepokój drużyny związany z prawdopodobnym wówczas odejściem z klubu szkoleniowca, przybrało emocjonalny, aczkolwiek kulturalny charakter. Po kilkudziesięciu minutach rozmowy oraz wysłuchaniu wszystkich stron zostały podjęte wspólne decyzje. Klub zobowiązał się do przeprowadzenia w poniedziałek ostatecznych rozmów z trenerem Chomskim, natomiast żużlowcy zadeklarowali dalszą walkę o obronę miejsca w najlepszej żużlowej lidze świata. Niestety dobiegające do pozytywnego zakończenia spotkanie zostało zakłócone przez Krzysztofa Pieszczka, który siłą – pomimo zakazu oraz wyraźnych uwag m.in. Artura Mroczki, że jest to spotkanie wyłącznie z udziałem zawodników, trenera oraz osób decyzyjnych – wszedł do szatni. Opinie wyrażane przez Pana Pieszczka dalekie były od kulturalnych, wobec czego został on ostatecznie wyproszony ze spotkania. Opuszczając pomieszczenie Pan Krzysztof Pieszczek czynił niewybredne uwagi w stronę Artura Mroczki, co miało ciąg dalszy w parku maszyn.
Z posiadanej przez nas wiedzy, tj. własnych obserwacji oraz z relacji kilkunastu świadków zdarzeń wynika, że niewątpliwymi prowodyrami zajść był właśnie Pan Krzysztof Pieszczek oraz Pan Paweł Hlib, który tego dnia pełnił funkcję mechanika Thomasa H. Jonassona. Opisywane w oświadczeniu Krystiana Pieszczka "grzeczne wyprowadzenie brata Artura Mroczki z parku maszyn" oraz jego późniejszy powrót i "rzucenie się" z pięściami nie przedstawia faktycznego przebiegu zdarzeń.
Na potwierdzenie przedstawianych przez nas faktów klub wystąpił do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gdańsku o zapis z monitoringu, który według naszej wiedzy zarejestrował przebieg zdarzeń. Po analizie materiału filmowego oraz przeprowadzeniu rozmów z zainteresowanymi osobami zostaną podjęte decyzje odnośnie ewentualnych środków dyscyplinarnych. Rozwiązania sytuacji spodziewać się należy w przyszłym tygodniu, po rozegraniu wyjazdowego meczu we Wrocławiu.
Na zakończenie podkreślamy, że niezmienny pozostaje cel sportowy, czyli utrzymanie w ENEA Ekstralidze. Nieustannie walczymy także o obniżenie kosztów funkcjonowania klubu, co udało się już w znacznej mierze osiągnąć.
Tadeusz Zdunek
(Prezes Zarządu GKŻ Wybrzeże)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?