Kłótnia o przenosiny sopockiego schroniska dla zwierząt

- Nie podoba nam się sam fakt, że schronisko zostanie przeniesione. Naszym zdaniem nowa lokalizacja nie została wybrana dlatego, że jest najlepsza, tylko dlatego, że mieszkańcy osiedli, obok których ewentualnie miało powstać schronisko, nieformalnie się zmówili i zagłosowali na miejsce przy ulicy Malczewskiego. Nie był to wybór pozytywny, tylko wybór mniejszego zła – mówi Małgorzata Tarasiewicz, prezes stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu. - Pierwsze rozporządzenie w sprawie lokalizacji schroniska pojawiło się w 1999 roku. Tymczasem już w marcu 1997 roku podpisany został akt notarialny, w którym inwestor zobowiązał się pokryć połowę kosztów przeniesienia schroniska. Tak więc na dwa lata przed wprowadzeniem rozporządzenia w życie, już było wiadomo, że schronisko będzie musiało być przeniesione. Co się działo przez te 20 lat? Nic. Zwierzęta mieszkały w fatalnych warunkach. Nie można było przeprowadzić modernizacji? - dodaje Tarasiewicz.

Czytaj też: Młoda para adoptowała psa ze schroniska w Sopocie. Krótko po tym go uśpili

- Co za bełkot i celowe sianie kłamstwa; wiadomo, że od lat nie można było modernizować schroniska z powodu zmiany przepisów – stwierdził na swoim profilu facebookowym prezydent Sopotu, Jacek Karnowski.

- Z uwagi na zmianę przepisów prawa uniemożliwiających rozbudowę będącego w nie najlepszym stanie obiektu w obecnym miejscu, miasto po konsultacjach z mieszkańcami zdecydowało o wybudowaniu nowoczesnego domu bezpańskim zwierzętom przy ulicy Malczewskiego – dodaje Anna Dyksińska z biura promocji i komunikacji społecznej sopockiego magistratu. - Zakończyły się prace projektowe, jest już prawomocne pozwolenie na budowę, właśnie rozpisany został przetarg na wyłonienie firmy, która schronisko wybuduje.

Wykonawca będzie miał 365 dni na zrealizowanie przedsięwzięcia, od dnia podpisania umowy. Oferty należy składać do 18 stycznia 2017 roku.

[email protected]