Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klęska egoistycznej Polpharmy

Patryk Kurkowski
Z tej mąki chleba nie będzie? Na to wskazują nie tylko wyniki, ale i postawa drużyny. Polpharma znowu zagrała koszmarnie, w najmniejszym calu nie stanowiła monolitu, dlatego też we Włocławku z Anwilem doznała klęski.

- Jedziemy do Włocławka z założeniem, aby nie tylko powalczyć, ale żeby pokazać, że potrafimy grać. Nawet jeśli przegramy, to najważniejsze będzie, czy odnajdziemy styl, który chcemy prezentować - mówił przed meczem kapitan Grzegorz Arabas.

Teoretycznie walka na parkiecie trwała długo, bo jeszcze na początku czwartej kwarty Kociewskie Diabły trzymały się blisko drużyny Emira Mutapcicia. Ale tak naprawdę był to koniec starogardzian. Bo zdobywców Superpucharu Polski jeszcze poderwał Anthony Weeden. Amerykanin grał egoistycznie, zapatrzony w kosz rzucał nawet z nieprzygotowanych pozycji. Do pewnego momentu trafiał jeszcze z niezłą skutecznością, ale potem kompletnie się pogubił i klub ze stolicy Kociewia stanął w miejscu.

Polpharma bezradnie przyglądała się wyczynom włocławian, a zwłaszcza Corsleya Edwardsa, środkowego z prawdziwego zdarzenia, dominującego w strefie podkoszowej, który zakończył wczorajszy występ z double-double, bo do 26 punktów dołożył jeszcze 10 zbiórek.

Anwil Włocławek - Polpharma Starogard Gdański 83:67 (24:6, 10:22, 21:21, 28:18)

Anwil: Edwards 26, Allen 16 (1), Szubarga 13 (3), Berisha 9 (1), Majewski 7, Lewis 6, Nowakowski 2, Wołoszyn 2, Sokołowski 2, Pietrzak 0, Glabas 0, Maciejewski 0

Polpharma: Weeden 22 (4), Arabas 16 (1), Hicks 9 (2), Metelski 11, Dąbrowski 3 (1), Gilmore 2, Śnieg 2, Simmons 2, Wall 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki