Łazienki Północne były w Sopocie źródłem problemów niemal od ich otwarcia. Funkcjonalistyczny betonowy obiekt był wznoszony od 1967 roku jako kombinat kąpielowy dla mas pracujących. Architekt, Janusz Kowalski, znany z projektu pierwszego zadaszenia Opery Leśnej, zdążył jeszcze dostać za atrakcyjną formę łazienek nagrodę państwową. Chwalono podniesienie większości kabin dla plażowiczów na kolumnadę, dzięki czemu widok plaży i horyzontu nad Zatoką Gdańską był dostępny z nadmorskiego Parku Północnego.
Budowa łazienek przypadła jednak na moment, gdy z powodu przemian obyczajowych zupełnie zmienił się sposób nadmorskich rekreacji. Za przebieralnię zaczął służyć plażowy ręcznik zawinięty wokół bioder, 400 kabin w ciągnącym się ćwierć kilometra wzdłuż wybrzeża kompleksie już w momencie otwarcia łazienek w 1972 roku było kompletnie bezużytecznych. Przez 2 dekady obiekt był wykorzystany tylko częściowo, pełnił głównie funkcje przyplażowej gastronomii. Na dachu głównego budynku funkcjonowało osłonięte miejsce służące nagim kąpielom słonecznym. W nielicznych otwieranych kabinach można było wziąć prysznic, po mieście chodziły pikantne opowieści, do czego służą niektóre z większości zamkniętych.
Spis treści
Mafijny joker
Zaraz po przemianach ustrojowych i pierwszych wyborach do prawdziwych samorządów Łazienki Północne stały się atrakcyjnym miejscem dla niezbyt czystego biznesu. Główny budynek, gdzie na piętrze pod nagim tarasem mieściła się restauracja „Północna”, wydzierżawił niejaki Marek Olszówka, kontrolujący gdyński hotel „Bałtyk”, znany ze związków z „Nikosiem” i tego, że został postrzelony przez innego wybrzeżowego gangstera, „Schwarzeneggera”.