Miało być wielkie obywatelskie poruszenie, a jest klapa. Przynajmniej tak twierdzi prezydent Paweł Adamowicz. Ubolewa nad efektami ogłoszonej w styczniu akcji zbierania książek i datków na książki do - pierwszej takiej w Polsce - publicznej biblioteki w budowanej właśnie szkole w Kokoszkach.
- Jest słaby wynik w pozyskiwaniu książek dla biblioteki w Kokoszkach - przyznał ostatnio Adamowicz. - Kupiłem pierwsze tytuły i myślałem, że inni też to zrobią, a okazało się, że jestem jedyny. Widocznie działania Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku to za mało, dlatego zobowiązałem Wydział Rozwoju Społecznego, by akcję rozkręcił.
Jak jednak nieoficjalnie przyznają miejscy urzędnicy, to, że efekty zbiórki nie są oszałamiające, nie oznacza, że plan otwarcia biblioteki wraz ze szkołą, czyli 1 września, legnie w gruzach. - Biblioteka i tak ruszy, najwyżej w okrojonym zakresie - to plany magistratu.
Idea prezydenta była szczytna - namówić jak największą grupę mieszkańców, głównie tych zza obwodnicy, by oddawali miastu książki. WiMBP stworzyła listę potrzebnych tytułów i miejsc, gdzie można je zostawiać. Fundacja Gdańska zaś zajęła się publiczną zbiórką pieniędzy na wyposażenie biblioteki, ustawiając puszki w sklepach i zakładach pracy w Kokoszkach i Karczemkach. Adamowicz liczył też na gest darczyńców, którym w zamian za wsparcie akcji większymi kwotami zapowiedział stworzenie "ściany chwały" w bibliotece w Kokoszkach. Efekty tych działań, zdaniem prezydenta, pozostawiają jednak wiele do życzenia.
Więcej na ten temat przeczytasz w e-wydaniu gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?