Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Wierzbicki: Mamy waleczny zespół

Paweł Durkiewicz
Kazimierz Wierzbicki
Kazimierz Wierzbicki Tomasz Bołt
Rozmowa z Kazimierzem Wierzbickim, prezesem Trefla Sopot.

- W ostatnią niedzielę w Zielonej Górze, trzymając Puchar Polski, mógł Pan przypomnieć sobie pierwszy, podobny sukces dawnego Prokomu Trefla z 2000 roku. Jak porównałby Pan te dwa finały?

- To jednak dwa inne momenty. To, co je łączy, to na pewno świetne hale, publiczność i atmosfera. Natomiast wtedy, we Wrocławiu, mieliśmy bardzo utytułowanego przeciwnika [Hoop Pruszków - przyp. red.], a teraz mierzyliśmy się z Zastalem, czyli drużyną młodą i rozwijającą się. Wtedy nie byliśmy faworytem, w Zielonej Górze - już tak. Wyglądało to więc nieco inaczej, jednak zdobyty Puchar Polski cieszy tak samo.Generalnie sytuacja w klubie była wtedy inna. Dziś gramy z nie najwyższym budżetem, mamy za to naprawdę walecznych zawodników, którzy oddają serce na parkiecie. Poza tym jest świetny trener, którego praca odegrała kluczową rolę w tym sukcesie. To trzeba podkreślić.

- Czy zespół zdoła utrzymać formę do najważniejszych meczów sezonu?

- Rzeczywiście jest obawa, że spadek formy w końcu nastąpi. Utrzymać tak wysoką dyspozycję przez dłuższy okres jest naprawdę bardzo trudno. Chcieliśmy zdobyć Puchar Polski i osiągnąć sukces, ale to kosztowało drużynę sporo wysiłku, przez co gracze mają prawo być teraz przemęczeni.

- W ciągu pięciu dni rozegrali przecież trzy ciężkie mecze. Najważniejsze jednak, żeby forma wróciła na mecze w fazie play-off. Po finale Łukasz Koszarek w wywiadzie dla TVP przyznał, że teraz Trefl jest chyba najsilniejszą drużyną w Polsce. Zgodzi się Pan z tym?

- (śmiech) Gdyby popatrzeć na ostatnie wyniki i nasze wygrane z silnymi przeciwnikami, to pewnie tak. Natomiast w sporcie normalne jest takie falowanie - przez chwilę jest się na szczycie, potem forma nieco spada, by znów po jakimś czasie wzrosnąć. Jeśli znów będziemy mieli taki dobry moment w play-off, to myślę, że będziemy mieli medal. Mnie cieszy, że w meczach o Puchar Polski zespół pokazał bardzo dobrą obronę, a w pierwszej części sezonu miewaliśmy z tym problemy.

- Zdobywca Pucharu Polski dostaje rekomendację ligi do udziału w rozgrywkach EuroCup. Czy klub myśli już o powrocie do Europy?

- Myślę, że kwestia gry w pucharach w praktyce w ogóle nie jest powiązana z wynikiem sportowym. Europejskie federacje chętnie przyjmują polskie zespoły. Oczywiście, często warunkiem udziału w rozgrywkach europejskich jest odpowiednio wysokie miejsce w rodzimej lidze, natomiast w Polsce realia są takie, że kluby nie pchały się ostatnio do gry w Europie. Cały problem tkwi w finansach i zbudowaniu drużyny, która ma szansę poważnie zaistnieć w europejskich rozgrywkach. Nie ma sensu startować tylko po to, by wszystko przegrywać.

- W weekend zaczyna się drugi etap ligi. Liderujący Trefl ma o dwa zwycięstwa więcej od kolejnych drużyn w tabeli. Jak ocenia Pan szansę na utrzymanie tej pozycji do play-off?

- Trzy zespoły, które są tuż za nami [Czarni Słupsk, Anwil Włocławek i Turów Zgorzelec - przyp. red.] prezentują naprawdę silny i wyrównany poziom, dlatego też nie można powiedzieć, że mamy już zapewnioną pierwszą pozycję. Myślę, że naszą szansę można oszacować na około 60-70 procent.

- Budowa składu została już zakończona? Może jeszcze dojść do jakichś ruchów transferowych przed najważniejszymi meczami?

- Sądzę, że mamy dobrze dobraną kadrę, z wieloma wszechstronnymi zawodnikami, którzy mogą swobodnie grać na różnych pozycjach. Nie jest tajemnicą, że przydałby się jeszcze jeden gracz do uzupełnienia 9-osobowej rotacji, natomiast ze względów finansowych najprawdopodobniej nie zatrudnimy już nikogo nowego. Oby tylko nie było kontuzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki