Od pierwszego gwizdka sędziego biało-bordowi nacierali na bramkę przeciwników. Pierwsza bramka padła już w 8 minucie po precyzyjnym strzale z okolic 16 metra Mateusza Łuczaka. Podobną sytuację na zdobycie drugiego gola miał Adrian Wysiecki, jednak piłka po jego atomowym uderzeniu trafiła w słupek.
Kibice Kaszubi, którzy przybyli na kościerski stadion mogli się cieszyć z podwyższenia rezultatu w 27 minucie spotkania. Dokładne dośrodkowanie Roberta Gdeli wykorzystał Paweł Piotrowski, który bramkarza gości pokonał strzałem głową Paweł Piotrowski. Warto dodać, że jeszcze przed przerwą Kaszubia strzeliła kolejną bramkę, jednak nie została ona uznana, ponieważ sędzia stwierdził, że padła ona z pozycji spalonej. W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zdecydowanej zmianie. Nadal zawodnicy Kaszubii przeważali na boisku.
Biało-bordowi kilka razy zagrażali bramce przyjezdnych, jednak na posterunku czuwał golkiper gości. W 79 minucie meczu musiał on jednak po raz kolejny wyciągać piłkę z siatki. Tym razem na listę strzelców wpisał się Adrian Wysiecki, który wykorzystał doskonałe podanie od Michała Drzymały. Z postawy swoich podopiecznych zadowolony jest trener Paweł Budziwojski. Swoich zawodników chwali przede wszystkim za ambitną grę.
- Jest to zespół bardzo perspektywiczny - stwierdza trener Budziwojski. - Młodzi zawodnicy mają pełną świadomość, że zespół stać na bardzo dużo. Dodajmy na koniec, że po zwycięstwie nad Manowem Kaszubia traci tylko jeden punkt do lidera Gryfa Wejherowo. Kolejny mecz biało-bordowi zagrają na własnym boisku. Ich przeciwnikiem będzie GKS Przodkowo. Mecz odbędzie się 2 maja o godz. 12.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
