W starciu dwóch IV-ligowców na stadionie w Brusach górą okazał się Jaguar Gdańsk. Bynajmniej nie dlatego, że prowadził w tym meczu grę, ale że skuteczniej tego dnia bronił dostępu do własnej bramki. W środę to drużyna Kaszubii Kościerzyna była stroną przeważającą. Nie mogła jednak udokumentować tego zdobyciem gola. Bramkę zdobyła, ale samobójczą. Dokładnie stało się to udziałem grającego prezesa - Łukasza Wróbla.
Najbliżej okazji do wyrównania chwilę po stracie bramki był Kamil Sikora. Zawodnik Kaszubii nie skorzystał jednak z prezentu, kiedy to po dużym zamieszaniu w polu karnym, piłka spadła mu przed nos i - mając przed sobą tylko bramkarza - uderzył ponad bramką.

- To były typowe szachy piłkarskie. Jedna i druga strona bała się zaatakować, pójść wyżej. Nie było to porywające widowisko dla kibiców. Dla nas trenerów to okazja do wyciągnięcia wniosków, zastanowienia się, co jest do poprawy, do korekty. Cytując Diego Simeone można powiedzieć, że w pucharach trzeba wygrywać, a nie ładnie grać. My tego dokonaliśmy. Zdobyliśmy historyczny puchar dla klubu. To jest dla nas najważniejsze. Gdybym był kibicem, to sam finał by mi się nie podobał. To była typowa, czwartoligowa kopaninka - cieszył się z końcowego rezultatu Marek Szutowicz, trener Jaguara Gdańsk.
Gol samobójczy nie przeszkodził Łukaszowi Wróblowi w odebraniu statuetki dla najlepszego zawodnika finałów. Medale, puchary i czeki wręczali zwycięzcom i pokonanym Dariusz Drelich, wojewoda pomorski, Radosław Michalski, prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej oraz Witold Ossowski, burmistrz Brus.
- Niestety, skończyło się 0:1, ale próbowaliśmy grać w piłkę. Nie odnoszę się do rywala, bo mnie nie interesuje. Gratuluję mu zwycięstwa, ale wydaje mi się, że robiliśmy lepsze wrażenie. Artystyczne, jak ja to mówię. Szkoda niewykorzystanych sytuacji. To były nasze główne wady. Boli tym bardziej, że mieliśmy dużą szansę na wygranie tego finału. Zalążek dobrej gry był i pracujemy dalej. Chciałbym podziękować kibicom z Kościerzyny za wsparcie, jakie dali nam na stadionie - skomentował spotkanie Paweł Budziwojski, trener Kaszubii Kościerzyna.
Jaguar Gdańsk w nagrodę za zwycięstwo otrzymał czek na 40 tysięcy złotych oraz możliwość gry w centralnych rozgrywkach Pucharu Polski. Tam w połowie sierpnia zmierzy się u siebie z I-ligową Puszczą Niepołomice. Kaszubia Kościerzyna dostała za udział w finale 10 tys. złotych.
Kaszubia Kościerzyna - Jaguar Gdańsk 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Łukasz Wróbel (72-samobójcza)
Kaszubia: Pupkalipiński - Cysewski, Kubiszewski, Wróbel, Wąs - Hański, Żukowski, Bujnowski (46 Wesołowski), Śmietanko, Sikora (83 Rycewicz) - Tuttas
Jaguar: Skrypoczka - Chiczewski, Jaroszek, Pietruszewski, Jadanowski - Espersen, Wieczorek, Rzepnikowski (85 Sawicki), Wireński (46 Filas), Zalow - Rychłowski (79 Bladowski)
Żółte kartki: Hański, Sikora - Espersen, Wieczorek
Sędziował: Mateusz Bieszke (Gdańsk)
Widzów: 256
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Typowy Polak według sztucznej inteligencji. Zobacz, jak AI widzi Europejczyków
- Tajemnicza śmierć agentów włoskiego wywiadu i służb Izraela w katastrofie łodzi
- "To interes Polski i całego Zachodu". Sellin o komisji ds. rosyjskich wpływów
- Wielka miłość zabezpieczona dokumentem. Miliarder będzie chronił majątek intercyzą