Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasa fiskalna jak kula u nogi [KOMENTARZ]

Joanna Surażyńska-Bączkowska
Minister finansów bierze się za ukrywających swoje dochody lekarzy, prawników, mechaników czy kosmetyczki. Od marca wszyscy bezwzględnie muszą mieć kasy fiskalne.

Skarbówka przez cały rok, niemal codziennie kontroluje przedsiębiorców i sprawdza, czy wydają klientom paragony. O ile łatwo jest skontrolować np. sklepy, to jednak z dentystą czy ginekologiem może być znacznie trudniej. Nawet w tej sprawie nie ma sprawiedliwości. Już Fryderyk Nietzsche pisał: Wiele trzeba mocy, by umieć żyć wiedząc, jak bardzo życie i niesprawiedliwość są z sobą złączone.

Oczywiście sprawa kas fiskalnych i paragonów jest bardziej złożona. Celem tych działań ministra jest rejestracja obrotu, bo niektórzy przedsiębiorcy skutecznie ukrywają swoje dochody. Dla nich wydanie paragonu nie jest korzystne. Dla konsumenta zaś paragon jest dowodem, który może się przydać w przypadku reklamacji. Nie oszukujmy się jednak, że klienci zawsze o tym myślą, robiąc zakupy.

Jeśli wychodzimy do sklepu po mleko i chleb, paragon niemal natychmiast trafia do kosza, o ile w ogóle go weźmiemy. Już prędzej będziemy o nim pamiętać, gdy kupujemy buty czy nową pralkę. Z drugiej strony jednak, nie słyszałam np. o reklamowaniu wizyty u ginekologa, a pewnie jak większość pacjentek, wolałabym zapłacić mniej niż więcej - ale za to z paragonem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki