Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kafarski: Spokojnie podchodzę do meczów

Paweł Stankiewicz
Trener Tomasz Kafarski wierzy w zwycięstwa Lechii
Trener Tomasz Kafarski wierzy w zwycięstwa Lechii G. Mehring
O zaskakującym - pod względem braku punktów - początku sezonu z Tomaszem Kafarskim, trenerem piłkarzy Lechii Gdańsk, rozmawia Paweł Stankiewicz.

Dwie porażki, 14 miejsce w tabeli ekstraklasy. Nie tak chyba wyobrażałeś sobie start rozgrywek ligowych?


Można było sobie zdawać sprawę, że początek będzie trudny, bo Polonia i Jagiellonia to zespoły dobrze grające u siebie. Byliśmy blisko nie tylko remisu, ale nawet zwycięstwa. Niestety, poprzez brak skuteczności nie strzeliliśmy bramki i daliśmy się zaskoczyć. Brak punktów chwały nam nie przynosi.

Oba mecze były wyrównane, ale za styl nikt punktów nie przyznaje...


Niestety, to nie łyżwiarstwo figurowe. Styl nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że zespół ma to coś, co go znamionowało i ja spokojnie podchodzę do następnych meczów. Brakuje postawienia kropki i Lechia znowu będzie wygrywała.

Celem jest gra w europejskich pucharach, a strata punktów na początku sezonu stawia was w pozycji goniącego?


Liga ma 30 kolejek. Nie ma znaczenia, na którym miejscu teraz jesteśmy. Pewnie, że wolałbym mieć 6 punktów. Nie poddamy się jednak i nie szukamy winnych. Pracujemy, żeby te porażki się skończyły. Zespół jest dobrze przygotowany, osoby zostały właściwie dobrane.

Lechia prowadziła grę w Białymstoku i miała sytuacje bramkowe. Klasowa drużyna powinna wygrać takie spotkanie?


Zgadza się. Byliśmy bliscy zwycięstwa. Podjęliśmy próbę walki o trzy punkty, nie graliśmy na remis i zespół za to został skarcony.



Czy te porażki przekonały ciebie, że jednak transfery są potrzebne? Skoro brakowało skuteczności, to przydałby się bramkostrzelny napastnik...


Każdej drużynie by się przydał, nie tylko my mamy z tym problem. Nie dam się sprowokować do dywagacji. Nasza polityka transferowa jest znana. Mamy wakat i jeśli ktoś godny się pojawi, to może do nas dołączyć, a jeśli nie, to zostaniemy w obecnym składzie. Mam kandydatów do gry w środku ataku kilku. Nie panikujemy. Jest Dawidowski, Sazankow, Wiśniewski, który wraca do formy, Benson i Lukjanovs. Jest pole do popisu. Jeśli nie znajdę piłkarza w ramach naszych możliwości finansowych i lepszego od tych, których mam, to nikogo nie sprowadzimy.

Słabiej spisuje się środek defensywy...


Mam zupełnie odmienne zdanie. Jestem zadowolony ze współpracy Bąka i Vućki. Analiza bramek wskazuje, że obaj mogli zachować się inaczej. Jednak ze współpracy, sposobu gry i realizacji zadań jestem zadowolony.

Machaj to pozytyw tych dwóch meczów.


Zaliczył dobre występy. Nie jestem zaskoczony. Potrafi grać w piłkę jeszcze lepiej. Nabierze więcej doświadczenia, to będzie mocnym punktem.

Wraz z pierwszym meczem na nowym stadionie zacznie się seria zwycięstw Lechii?


Wierzę w to głęboko. Mamy ciekawy układ dwóch spotkań u siebie. Kibice przyjdą chociażby z ciekawości na nowy stadion i wierzę, że wzmocnią nas dopingiem. Nam nie pozostaje nic innego jak walczyć z Cracovią o trzy punkty i je zdobyć. 
Przyjdą nowi kibice i tylko dobrą grą możecie ich zatrzymać. 
Zdecydowanie tak. Dwa mecze pokazały, że fajnie się ogląda naszą grę. Wierzę, że pokażemy polot, zwycięstwa i kibice, którzy przyjdą pierwszy raz, zostaną z Lechią na stałe.


W niedzielę będzie mecz pod presją, bo i Lechia i Cracovia jeszcze punktów w tym sezonie nie zdobyły.

I dlatego każdy liczy na zwycięstwo. Mam nadzieję, że trzy punkty zostaną w Gdańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki