Juniorzy na szóstym miejscu w mistrzostwach Europy

Podopieczni trenera Jacka Nawrockiego, na co dzień szkoleniowca wicemistrzów Polski, ekipy PGE Bełchatów, nie mają się jednak czego wstydzić, bo jako jedynemu zespołowi w całym turniej udało im się pokonać późniejszych triumfatorów. Po pasjonującym meczu w fazie grupowej Polacy ograli reprezentantów Italii 3:2.

Co ciekawe, przed MŚJ biało-czerwoni grali z tym rywalem aż trzy sparingi, jeden z nich wygrywając. W Gdyni natomiast niewiele brakowało, aby Polska zakwalifikowała się do półfinału, bowiem w grupie udało jej się, prócz Włochów, pokonać też 3:1 Finlandię, i jeszcze pewniej, bo 3:0, medalistów ubiegłorocznego czempionatu, Serbię.

O niepowodzeniu zadecydowały jednak minimalne porażki po 2:3 z Belgią i na zakończenie zmagań grupowych z Rosją. Spowodowało to, iż w tej fazie zmagań biało - czerwoni zajęli trzecie miejsce. Polacy w walce o miejsca 5-8 zdołali za to jeszcze pokonać 3:1 reprezentację Niemiec.

- Szóste miejsce w Europie jest bardzo dobrym wynikiem - podsumował start Polaków reprezentant Polski Jakub Wachnik.

- Mieliśmy bardzo trudną grupę, ale przyjeżdżając do Gdyni byliśmy nastawieni na ciężką walkę w każdym meczu. Zabrakło naprawdę niewiele, żeby grać o medale.

Wraz z zakończeniem zmagań rozdano także nagrody indywidualne. Niestety, wśród wyróżnionych, młodych siatkarzy, próżno jest szukać Polaków. Tytuł MVP turnieju trafił w ręce Sandro Ccci (Włochy), najlepiej atakującym i jednocześnie punktującym został Andres Villena (Hiszpania), blokującym Ivan Demjakov (Rosja), zagrywającym Luca Borgogno (Włochy), rozgrywającym Lenet Cosemans (Belgia), przyjmującym Betularp Gungor (Turcja), libero Roberto Rivan (Włochy).

Polacy w gdyńskiej imprezie wystąpili w składzie: Maciej Muzaj, Jan Nowakowski, Marcin Janusz, Bartłomiej Krulicki, Jakub Wachnik, Łukasz Łapszyński, Konrad Piechocki, Bartosz Bednorz, Nikodem Waloński, Kamil Maruszczyk, Piotr Orczyk oraz Jakub Woś.