Już na konferencji po przegranym meczu z Anwilem Włocławek trener Wojciech Kamiński przyznał, że jest mu wstyd za postawę drużyny. Dodał też, że konieczne są zmiany. - Na pewno coś trzeba w tej drużynie zmienić, bo Anwil zmienił trenera i zaczęli grać - stwierdził szkoleniowiec. - To ja zebrałem tych ludzi i jestem w pełni za nich odpowiedzialny. Spodziewałem się, że są w stanie razem przebywać na boisku, jednak się myliłem, bo tak nie jest.
Polpharma najpierw więc pożegnała się z Wojciechem Frasiem. Przyczyną takiej decyzji było zawieszenie przez władze ligi licencji zawodnika na występy w Tauron Basket Lidze. 21-letni silny skrzydłowy zagrał w trzech meczach, w których zdobył łącznie 4 punkty. Kolejna zmiana nastąpiła dzień później. Nowym rozgrywającym Polpharmy został 25-letni Josh Miller, który przed rokiem występował w barwach Siarki Tarnobrzeg. Mierzący zaledwie 170 centymetrów Amerykanin prezentował się w ekipie Dariusza Szczubiała bardzo dobrze. Rzucał średnio 15,6 pkt i notował 4,8 asysty na mecz. To poważne wzmocnienie dla starogardzkiej drużyny. Do tej pory za kreowanie gry zespołu odpowiedzialny był Marcin Nowakowski. Na swoje konto średnio zapisywał 6 "0czek" i 2,5 asysty. Josh Miller został już zgłoszony i otrzymał licencję na grę w trykocie Polpharmy. Zadebiutuje podczas wyjazdowego spotkania w Kołobrzegu.
- Jest to istotne wzmocnienie, bo brakowało nam zawodnika, który dobrze widzi pozostałych graczy, notuje sporo asyst - mówi Zbigniew Białek, silny skrzydłowy Polpharmy. - Mam nadzieję, że obecność Josha na parkiecie przyspieszy naszą grę.
30-latek przyznaje, że sposobem na zwycięstwo w najbliższym meczu będzie przede wszystkim lepsza obrona. Jeśli chodzi o atak Polpharmy, to nie wygląda on najgorzej.
- Wiemy, jak gra nasz przeciwnik i nie możemy mu dać się rozegrać - podkreśla Zbigniew Białek. A rywalem w sobotę będzie Kotwica Kołobrzeg, która obecnie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli TBL i bardzo potrzebuje zwycięstw. Gracze Tomasza Mrożka zaledwie raz cieszyli się z wygranej. Wówczas przeciwnikiem był beniaminek - zespół gdyńskiego Startu. Polpharma ma bilans nieco lepszy, ale wcale nie oznacza to, że zawodnicy Kamińskiego pojadą do Kołobrzegu w lepszych nastrojach. We wtorek przegrali bowiem praktycznie wygrany mecz w ramach Intermarche Basket Cup Pucharu Polski. Rywalem było Jezioro, a spotkanie odbyło się w odległym Tarnobrzegu. Starogardzianie prowadzili nawet 15 pkt, ale w rezultacie musieli uznać wyższość gospodarzy. W zespole Dariusza Szczubiała świetny mecz rozegrał Jakub Dłoniak (19 pkt), którego rzuty w końcówce spotkania dały zwycięstwo ekipie Jeziora.
Wojciech Kamiński z kolei powinien być zadowolony z postawy Bena McCauleya i wracającego do zdrowia Aleksandra Lichodzijewskiego. Obaj panowie zdobyli po 14 punktów, a McCauley dodatkowo zanotował double-double (11 zbiórek).
Nastawienie w ekipie z Kociewia przed sobotnim meczem jest bojowe.
- Musimy w końcu zacząć wygrywać - przyznaje Zbigniew Białek. - Bardzo potrzebujemy tej wygranej.
Czy kluczem do zwycięstwa będzie zmiana rozgrywającego? Okaże się już w sobotę.
Początek spotkania o godz. 18 w hali Milenium w Kołobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?