- Ostatni mecz z Zastalem wam nie wyszedł. Całe szczęście, że Łukasz Koszarek uratował zwycięstwo.
- Zgadza się. Wygraliśmy, bo dobrze rozegraliśmy ostatnią akcję, no i Łukasz trafił niesamowity rzut. Sam mecz był dużo bardziej wyrównany, niż byśmy tego chcieli. Ewidentnie zawodziliśmy w obronie. Nasza rotacja była za wolna i często brakowało pomocy. Poza tym mieliśmy mnóstwo problemów z Walterem Hodge'em. Plan był taki, żeby w miarę możliwości odcinać go od piłki, ale on i tak do niej dochodził i wykonywał świetne akcje. Myślę, że powinniśmy byli spróbować innych rozwiązań, by go zatrzymać.
- W sobotę czeka was mecz, na który z niecierpliwością czekają kibice czyli derby Trójmiasta z Asseco Prokomem. Czego się spodziewasz?
- Mniej więcej tego samego, co w każdym innym. Pojedziemy tam i wyjdziemy na parkiet, by walczyć o pełną pulę, a wcześniej musimy ciężko pracować i dobrze przygotować się pod kątem rywala. Mam nadzieję, że przy pełnym zaangażowaniu odniesiemy zwycięstwo. To w zasadzie normalne spotkanie, choć zdaję sobie sprawę, że Trefl i Asseco Prokom rywalizują o prymat w Trójmieście. Być może sprawi to, że będzie trochę więcej adrenaliny niż zwykle, ale podkreślam - my chcemy wygrywać wszystko, co tylko się da.
- Miałeś już okazję zobaczyć gdyńską drużynę w akcji?
- Owszem, oglądałem ich kilka meczów w Eurolidze i lidze VTB. Mają swoje atuty i na obwodzie i pod koszem. Wyglądają na naprawdę solidną drużynę, dobrze prowadzoną. Wiem, że niedawno zmienił się u nich trener, ale myślę, że ich filozofia grania w koszykówkę pozostała bez większych zmian. Pod względem taktycznym grają podobnie od początku sezonu, po prostu teraz zza bocznej linii kieruje wszystkim inny człowiek.
- Trzy sezony temu występowałeś w Turowie i grałeś przeciw Adamowi Hrycaniukowi i Adamowi Łapecie. Jak wspominasz tamtą rywalizację?
- Dobrze pamiętam tamten okres. Obaj wymienieni przez ciebie zawodnicy są utalentowani i dobrze czują się w polu trzech sekund. Na pewno nie cofają się przed twardą fizyczną walką, więc musimy być gotowi na sporo siłowych pojedynków.
- Jakiś czas temu w mediach pojawiła się sprawa twoich polskich korzeni. Będziesz ubiegać się o polski paszport?
- Rzeczywiście, dokładnie przebadałem moje pochodzenie rodzinne. Okazało się, że mój pradziadek był Polakiem i właśnie z terenów dzisiejszej Polski przybył do Ellis Island w stanie Nowy Jork (wyspa, na której w latach 1892-1924 meldowały się miliony imigrantów z Europy, chcących osiedlić się w USA - przyp. aut.). Mam już skompletowaną całą dokumentację i pozostaje tylko kwestia tego, czy i kiedy polskie władze potwierdzą moje obywatelstwo i przyznają mi paszport. Tak czy inaczej, na pewno mam polskie korzenie i są na to dowody. Myślę, że w optymistycznym scenariuszu już pod koniec tego sezonu lub w lecie będę oficjalnie waszym rodakiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?