Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa pomaga krakowskiej policji. Krzysztof Jackowski szuka mordercy bankierki

Piotr Furtak
Przemek Świderski
W jaki sposób zginęła 31-letnia Małgorzata Szabatowska, pracownica banku z Krakowa? Na to pytanie ma odpowiedzieć Krzysztof Jackowski, człuchowski jasnowidz. O pomoc poprosili go policjanci z Archiwum X w Krakowie.

Małgorzata Szabatowska zaginęła 16 listopada 2010 roku. Przez kilka miesięcy próbowano odnaleźć ją samą bądź jej zwłoki. Przeszukano m.in. zbiornik wodny, w pobliżu którego po raz ostatni logowały się telefony komórkowe kobiety. Nie przyniosło to jednak efektu. Dopiero na początku tego roku w niewielkiej miejscowości w pobliżu Krakowa przypadkowa osoba natknęła się na zwłoki kobiety. Sekcja zwłok wykazała, że Małgorzata Szabatowska miała złamany nos i dwa żebra. Policjanci zajmujący się tą sprawą nie mają wątpliwości, że doszło do morderstwa.

- Policjanci z Krakowa, którzy się u mnie pojawili, powiedzieli mi, że szukają zwłok kobiety - opowiada Krzysztof Jackowski. - Ja miałem odczucie, że to ciało leżało gdzieś na polu kukurydzy. Miałem jednak wątpliwości, czy jest rzeczywiście poszukiwane. Mimo że nie wiedziałem nic na temat kobiety, powiedziałem im również, że jej praca była związana z finansami. Okazało się, że mówiąc o poszukiwaniu zwłok, policjanci celowo wprowadzili mnie w błąd. Chcieli się zorientować, na ile jestem wiarygodny.

Jasnowidz Krzysztof Rutkowski wydał dwa tomy autobiografi - sprawdź!

Policjanci z Krakowa pojawili się w Człuchowie we wtorek. Rozmawiali z jasnowidzem przez dwa dni. Ze względu na toczące się postępowanie Krzysztof Jackowski nie może zdradzać tego, co im wyjawił. Jego zdaniem, jest jednak szansa na to, że uda się znaleźć mordercę kobiety.

- Najważniejsze jest to, że udało mi się nawiązać z nią kontakt, zdobyć informacje, o których wcześniej nie wiedziałem - mówi Krzysztof Jackowski. - Chociażby z tego powodu sprawa wygląda dla mnie bardzo obiecująco.

W tym tygodniu Krzysztof Jackowski poszukiwał również 72-letniej mieszkanki Warszawy, która wraz z rodziną przebywała w Borach Tucholskich. Zaginęła w niedzielę, około godziny 3 w nocy. Do jasnowidza zgłosili się bliscy zaginionej. Wizjoner rozrysował im mapkę, gdzie może się znajdować ciało kobiety. Do wczorajszego południa nie udało się jednak znaleźć ani samej warszawianki, ani jej zwłok.

- Zasugerowałem osobom, które zwróciły się do mnie o pomoc, że ciało kobiety może się znajdować w oczku wodnym przy jeziorze w pobliżu miejsca, gdzie wypoczywała ta rodzina - mówił jasnowidz. - Na razie jednak niczego nie znaleziono.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki