Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 5
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Marta N.: - Zwracam się do Pana z wielką prośbą o odpowiedź...
fot. fot. Przemek Świderski

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

Marta N.: - Zwracam się do Pana z wielką prośbą o odpowiedź na nurtujące mnie poniższe pytania. Przesyłam w załączeniu zdjęcie, na którym jestem z mężem oraz zdjęcie kobiety, z którą mój mąż ma romans od około roku. Kilka razy już wykryłam zdradę, były obietnice poprawy z jego strony, jednak nadal mam wątpliwości co do prawdziwości jego słów i czynów.

Czy nasz związek ma perspektywę? Czy mogę mu zaufać po raz kolejny? Czy nadal mnie zdradza? Czy będziemy tworzyć zgraną rodzinę razem z naszym dzieckiem? Czy mój mąż zmieni się i uwolni od tej kobiety? Czy warto dać mu kolejną szansę? Bardzo Pana proszę o odpowiedzi na tych kilka pytań, są one dla mnie bardzo ważne. Kocham męża, ale nie chcę znów przechodzić tego, co było wcześniej.

Krzysztof Jackowski: - Według mnie romans Pani męża z tą kobietą już się skończył. Nie z inicjatywy Pani męża, ale za sprawą tej kobiety. Jej po prostu Pani mąż już się znudził. Nie oznacza to jednak, że skoro nie ma romansu, to problem przestał istnieć. Rzecz w tym, że Pani mąż jest kobieciarzem, amatorem flirtów i gdy tylko nadarzy się inna okazja, to on z niej niewątpliwie skorzysta.

Myślę, że to, co piszę, nie jest dla Pani zaskoczeniem. Pani zna swojego męża i wiedziała, że on taki jest, Pani go takim akceptowała i sama była zwolenniczką daleko posuniętej tolerancji. Z czasem jednak przekonuje się pani, że taki styl ma więcej wad niż pozytywów. Myślę, że takie swobodne traktowanie związku z czasem doprowadzi do rozpadu waszego małżeństwa. Tak mi się wydaje.

Jan S.: - Jakby co, to przepraszam, że narażam na stratę czasu, a ludzi szukających u Pana pomocy jest na pewno wielu. Mój problem polega na tym, że od 30 lat cierpię na bóle głowy, ale nie jest to typowe, zatokowe cierpienie. Otolaryngolodzy nie potrafią mi pomóc. Ból i drętwienie od szczęki górnej poprzez zatoki klinowe na wysokości uszu (i to tutaj podejrzewam najgorsze powikłanie) aż do szczytu głowy. Na nasilenie tych bólów strasznie wpływają trzy czynniki: oziębienie, pyłki oraz zmiana pogody. To ostatnie jest najstraszniejsze. Podejrzewam, że to jakieś chroniczne nadkażenie nerwów w przedsionkach błędników, które jakoś łączy się może z otalgią nerwu trójdzielnego. Jak dotąd jedynie góry powodują ulgę, ale nie mam jak się tam przeprowadzić. Czy istnieje może jakieś wskazanie, jak zmniejszyć tego rodzaju kalectwo, przy konieczności życia w zakurzonej Warszawie ? Czy, niestety, oprócz straconej młodości, w tych warunkach, mogę tylko dalej cierpieć także na starość ? Ostatnio parzę codziennie podbiał, gdyż ponoć na dłuższą metę regeneruje polipowatą śluzówkę, ale obawiam się, że mogę liczyć co najwyżej na kolejny, krótkotrwały efekt placebo lub zgoła na żadną poprawę.

I tak, jeżeli można: czy któryś z moich dziadków narozrabiał ? (podejrzewam ojca mojego ojca bo brał czynny udział w obydwu wojnach światowych). To jest tak, jakby ktoś inny bezkarnie się upijał i hulał, a ja miał za niego kaca... Wszyscy wokół mnie chorują i mają obniżoną wydajność, czy faktycznie jest możliwe, że do kilku pokoleń możemy obrywać za zbrodnie i wtedy nie bardzo jak możemy się uwolnić od toczącej naszą duszę inercji, a choroba może być wręcz zrzuceniem na ciało czegoś, co jest głębiej i paradoksalnie być odgromnikiem dla znacznie gorszego cierpienia psychicznego ?

Jeżeli znalazłby Pan moment i zobaczył, że na przykład kategorycznie powinienem zaprzestać jedzenia czegoś, albo że istnieje zioło, które daje jednak efekt, to z góry dziękuję za takie jedno zdanie, na przykład nie pij mleka (tego też próbowałem i guzik), gorzej z orzeczeniem: uczulenie na kurz. Na Żoliborzu w Warszawie, gdzie mieszkam na 2 piętrze, to kurz mam natychmiast. Przeprowadzić się od 6 piętra wzwyż, bo tam jest mniej pyłków, to też kłopotliwe... Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

Krzysztof Jackowski: - Za daleko Pan sięga, do jakichś mitycznych uwarunkowań i teorii odpokutowania win przodków. Nie dopatruję się też żadnego uczulenia. Według mnie bóle pochodzą od… kręgosłupa. Gdzieś na wysokości osierdzia na Pana kręgosłup uciska jakaś niewielka narośl - coś w rodzaju małego polipa i to jest źródło, z którego bierze się ból. Niech Pan przebada ten odcinek kręgosłupa. Tak to widzę i bardzo chciałbym Panu pomóc.

Zobacz również

Weekendowe imprezy na Podkarpaciu: 26-28 kwietnia! [zapowiedź]

Weekendowe imprezy na Podkarpaciu: 26-28 kwietnia! [zapowiedź]

Wiemy, kiedy odbędzie się losowanie olimpijskiego turnieju tenisowego w Paryżu

PILNE
Wiemy, kiedy odbędzie się losowanie olimpijskiego turnieju tenisowego w Paryżu

Polecamy

"Cyberpunk 2077. Blackout". Braindansy jako prosta droga do samodestrukcji

"Cyberpunk 2077. Blackout". Braindansy jako prosta droga do samodestrukcji

Mistrz świata F1 wyjawił tajemnicę sprzed lat. Wspomniał o Hamiltonie WIDEO

Mistrz świata F1 wyjawił tajemnicę sprzed lat. Wspomniał o Hamiltonie WIDEO

Pobłocki i Karnowski przegrali w apelacji wyborczy proces z Brządkowskim

Pobłocki i Karnowski przegrali w apelacji wyborczy proces z Brządkowskim