Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

oprac. Tadeusz Woźniak
Karolina M.: - Piszę do Pana z województwa lubuskiego. Wysyłam list ze zdjęciami mojej mamy i prośbą do Pana Krzysztofa Jackowskiego. On już raz bardzo jej pomógł, ale tydzień temu wydarzyła się dramatyczna sytuacja - mama miała wylew, zdiagnozowano u niej również tętniaka. Od prawie tygodnia utrzymywana jest w stanie śpiączki, jej stan jest ciężki, ale stabilny. Bardzo zależy mi na czasie, bo mam wrażenie, że czas jest tu bardzo istotny. Panie Krzysztofie, rok temu moja mama popadła w depresję. Dzięki Panu udało się bardzo szybko zareagować i podreperować jej zdrowie. Proszę o wizję na temat jej zdrowia i radę, co powinniśmy dla niej zrobić, żeby skutki wylewu były jak najmniejsze. Mam olbrzymią prośbę - jeśli to możliwe, proszę o jak najszybsze przeczytanie mojego listu i udzielenie odpowiedzi. Proszę nie uznawać tego za wyraz mojej bezczelności czy tupetu, zdaję sobie sprawę, że otrzymujecie Panowie dużo listów i jeśli moja prośba  jest nie na miejscu, będę po prostu czekała.Krzysztof Jackowski: - Szanujemy Pani troskę o mamę i bynajmniej nie będziemy w tej sytuacji formalistami. Traktujemy Pani sprawę jako szczególnie pilną. Chociaż, proszę się tak przesadnie nie zamartwiać stanem zdrowia mamy. Sytuacja jest opanowana, mama jest pod opieką dobrych lekarzy i wyjdzie z tego w miarę obronną ręką. Rekonwalescencja będzie trwała mniej więcej rok. Późną jesienią przyszłego roku mamę zaatakuje kolejna choroba i to może być niestety jeszcze poważniejsza dolegliwość. Organizm mamy jest bardzo osłabiony, wyczerpany. Mimo że jest dobrze leczona, niewiele da się zrobić, ale proszę dbać, żeby stosowała się do całej gamy nakazów i zakazów, jakie zalecą lekarze.
Karolina M.: - Piszę do Pana z województwa lubuskiego. Wysyłam list ze zdjęciami mojej mamy i prośbą do Pana Krzysztofa Jackowskiego. On już raz bardzo jej pomógł, ale tydzień temu wydarzyła się dramatyczna sytuacja - mama miała wylew, zdiagnozowano u niej również tętniaka. Od prawie tygodnia utrzymywana jest w stanie śpiączki, jej stan jest ciężki, ale stabilny. Bardzo zależy mi na czasie, bo mam wrażenie, że czas jest tu bardzo istotny. Panie Krzysztofie, rok temu moja mama popadła w depresję. Dzięki Panu udało się bardzo szybko zareagować i podreperować jej zdrowie. Proszę o wizję na temat jej zdrowia i radę, co powinniśmy dla niej zrobić, żeby skutki wylewu były jak najmniejsze. Mam olbrzymią prośbę - jeśli to możliwe, proszę o jak najszybsze przeczytanie mojego listu i udzielenie odpowiedzi. Proszę nie uznawać tego za wyraz mojej bezczelności czy tupetu, zdaję sobie sprawę, że otrzymujecie Panowie dużo listów i jeśli moja prośba jest nie na miejscu, będę po prostu czekała.Krzysztof Jackowski: - Szanujemy Pani troskę o mamę i bynajmniej nie będziemy w tej sytuacji formalistami. Traktujemy Pani sprawę jako szczególnie pilną. Chociaż, proszę się tak przesadnie nie zamartwiać stanem zdrowia mamy. Sytuacja jest opanowana, mama jest pod opieką dobrych lekarzy i wyjdzie z tego w miarę obronną ręką. Rekonwalescencja będzie trwała mniej więcej rok. Późną jesienią przyszłego roku mamę zaatakuje kolejna choroba i to może być niestety jeszcze poważniejsza dolegliwość. Organizm mamy jest bardzo osłabiony, wyczerpany. Mimo że jest dobrze leczona, niewiele da się zrobić, ale proszę dbać, żeby stosowała się do całej gamy nakazów i zakazów, jakie zalecą lekarze. archiwum db
Zapraszamy do korzystania z naszego pośrednictwa - tel. 889 239 323 lub [email protected]. Adres do wysyłki: Tadeusz Woźniak, Urząd Pocztowy Gdynia 24, ul. 2 MPS 11, 81-624 Gdynia, skr. 21.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki