Miszczuk do Poznania wróci jednak już teraz. Włodarze Arki zdecydowali się puścić swojego gracza, by ten pomógł Lechowi w trudnym dla niego okresie.
- Lech ma obecnie bardzo trudną sytuację, jeśli chodzi o bramkarzy. Zdecydowaliśmy się zatem pomoc drużynie z Poznania i oddać z wypożyczenia Jakuba. Oni też kiedyś już na pomogli. Teraz im się niejako odwdzięczamy - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Michał Globisz, wiceprezes Arki do spraw sportowych.
Rzeczywiście, poznaniacy mają obecnie spore problemy z bramkarzami. Niedawno kontuzji nabawił się dotychczasowy pewniak na tej pozycji Jasmin Burić. Bośniak w starciu z Jagiellonią Białystok złamał palec prawej ręki. Kontuzjowany jest również Aleksander Wandzel.
Numerem jeden w bramce Lecha jest obecnie Krzysztof Kotorowski. Jego zmiennikiem został natomiast niespodziewanie Przemysław Frąckowiak. Zawodnik ma jednak zaledwie 19 lat. Trudno się zatem dziwić włodarzom Lecha, którzy są mocno zaniepokojeni sytuacją w klubie.
- To, że Jakub wraca do Lecha, wcale nie oznacza, że jeszcze do nas nie zawita. Ten temat nie jest zamknięty - tłumaczy nam Michał Globisz.
Obecnie w bramce Arki numerem jeden jest Michał Szromnik, którym mocno interesują się działacze klubów angielskiej ekstraklasy. Trener Paweł Sikora na pozycji golkipera ma również do dyspozycji Macieja Szlagę i Patryka Kamolę.
- Nasza sytuacja na tej pozycji jest stabilna. Wydaje mi się, że nie będzie miało to zatem jakiś poważnych konsekwencji - ocenia Globisz.
Czy jednak mniejsza konkurencja na tej pozycji nie wpłynie na poziom gry bramkarzy gdyńskiego teamu? - Absolutnie o to się nie obawiam - odpowiada krótko członek zarządu Arki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?