Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Jarosz z ziemi włoskiej do Lotosu Trefla Gdańsk? "On chce u nas grać"

Łukasz Żaguń
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
To ma być wielki powrót na polskie parkiety. Jakub Jarosz, bo o nim mowa, nie chce już grać we Włoszech. Atakujący reprezentacji Polski zamierza ponownie występować przed własną publicznością. Co więcej, bardzo prawdopodobne jest to, że zawodnik już w najbliższych dniach podpisze kontrakt z Lotosem Treflem Gdańsk.

- Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z menedżerem i samym zawodnikiem. Jakub wyraził już chęć gry w naszym zespole. Teraz pozostają kwestie finansowe. Wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach - przekonuje "Dziennik Bałtycki" Piotr Należyty, prezes klubu.

Lotos jednak to nie jedyny klub, który zabiega o Jarosza. W walkę włączyła się bowiem również Delecta Bydgoszcz. Zdaniem prezesa gdańskiego teamu, to Lotos Trefl ma większe szanse wygrać bitwę o tego zawodnika. Jakie czynniki zatem o tym decydują? - Myślę, że tych czynników jest kilka. Po pierwsze, Grzesiek Łomacz jest bliskim przyjacielem Jakuba Jarosza. To może mieć wpływ przy podejmowaniu decyzji. Poza tym, u nas Jarosz mógłby stać się gwiazdą. Będzie podstawowym atakującym. W innych polskich klubach wcale nie byłoby to już takie pewne - wyjaśnia Należyty.

Ostatnie dwa sezony Jarosz spędził we Włoszech, gdzie reprezentował barwy Andreoli Latina. Zawodnik ze swoim zespołem awansował do fazy play-off. Jego drużyna pożegnała się z rozgrywkami w ćwierćfinale. Nasz reprezentant lepsze mecze przeplatał pojedynkami mniej udanymi.

Jarosz to również wielokrotny reprezentant Polski. Z naszą kadrą wywalczył między innymi złoty medal mistrzostw Europy w Turcji w 2009 roku, a także złoto w Lidze Światowej w 2012 roku.

Trener Andrea Anastasi powołał również Jarosza na tegoroczne mecze Ligi Światowej i mistrzostwa Europy. Na jego pozycji konkurentami w reprezentacji będą Zbigniew Bartman i Dawid Konarski.

Jeżeli Jarosz zdecyduje się na grę w barwach Lotosu Trefla, na pewno nie będzie mógł liczyć na to, że jego drużyna powalczy w przyszłym sezonie o medale. Nie zmienia to jednak faktu, że cele gdańskiego teamu będą bardziej ambitne, niż w poprzednich rozgrywkach.

- Nasze cele na przyszły sezon ściśle będą wiązały się z budżetem. Nie ukrywam też, że ważną rolę odegrają nazwiska. Jeżeli uda nam się pozyskać bardzo wartościowych zawodników, takich jak Jakub Jarosz, to z pewnością nasze cele będą bardziej ambitne. Na pewno chcemy bić się przynajmniej o siódme miejsce. Jeśli natomiast uda nam się zbudować silną drużynę, postaramy się powalczyć o coś więcej, może nawet miejsca 5-6 - zapewnia prezes Należyty.

Jedno jest pewne - ewentualne sprowadzenie Jarosza do Gdańska byłoby wielkim hitem w karuzeli transferowej Plusligi.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki