Do pociągu pani zakładała ciemną jedwabną lub płócienną suknię. Narzucała rypsowy lub wełniany płaszcz na płóciennej podszewce. Uzupełnieniem stroju podróżnego były kapelusz, rękawiczki i torebka. Pan miał fontaź (wiązanie pod szyję), dobrany kolorystycznie do podróżnego stroju w kratkę, i pelerynę podróżną. W ręku dzierżył parasol albo laskę. Z dworca kuracjusze udawali się do hotelu lub pensjonatu.
Takie stroje sprzed stu lat zobaczyć można w Muzeum Sopotu na wystawie "Modna pani u wód. Kąpieliska nad Bałtykiem 1880-1914".
- Sto lat temu nikt nie chodził w tym samym stroju od rana do wieczora - opowiada dyrektor muzeum Małgorzata Buchholz-Todoroska. - Przyjeżdżając do kurortu, trzeba było mieć wiele ubrań, inne na spacer, inne na raut, inne na podwieczorek itd. Piękna pani schodziła na śniadanie w haftowanej sukience z batystu lub płóciennej. Gdyby jadła w pokoju, na nocną koszulę nałożyłaby matinkę (kaftanik) bogato zdobiony koronkami. W nadmorskim kurorcie kwitło życie towarzyskie i czekało wiele atrakcji. Można było kąpać się w łazienkach, wysłuchać koncertu, pójść na spacer po molu lub plaży.
- Tylko co włożyć? - wzdychały damy przed wyjściem, przeglądając szafę pełną ubrań. - Może suknię z surowego lnu? A może...? A do tego kapelusz i parasolka od słońca...
A jaki był ten strój plażowy?
- W 1880 roku plaża zapełniona była ludźmi... w ubraniach - opowiada Małgorzata Todoroska. - W koszach plażowych siedziały panie ubrane w suknie, w kapeluszach na głowach, na dłoniach miały rękawiczki czy mitenki, a parasolki chroniły je od słońca. Panowie byli w żakietach, kamizelkach i kapeluszach.
Co do kąpieli morskich to narodziły się one w Anglii w XVIII wieku, wraz z odkryciem leczniczych właściwości morskiej wody. W XIX stuleciu moda ta ogarnęła inne kraje europejskie.
Prawdopodobnie pierwsze kostiumy kąpielowe powstały we Francji i Anglii. Na plażach Europy damę obowiązywały dwa stroje: jeden do przebywania w wodzie i drugi poza nią. Nie do pomyślenia było, aby pani pokazywała się publicznie w mokrym, przylegającym do ciała ubraniu. Dlatego stawiano przebieralnie, biegnące kilkanaście metrów w głąb morza, gdzie pływaczka zaraz po wyjściu z wody mogła się przebrać i wrócić, nie wywołując zgorszenia. Na plażach publicznych, na których nie było stałych przebieralni, powszechnie korzystano z tych ruchomych na kołach (ciągnęły je konie). Tak więc wchodzono do wody z wozów. Początkowo odważne zwolenniczki morskich kąpieli brodziły w trzewikach na nogach, w czarnych pończochach podwiązanych tasiemkami, w słomkowych kapeluszach na głowie lub nieprzemakalnych czepkach. Z czasem strój zaczął odsłaniać to i owo.
Do obiadu dama obowiązkowo się przebierała. Wkładała jedwabną suknię w jasnych kolorach. Po południu szła na spotkanie przy herbatce i ciasteczkach. Należało założyć sukienkę z cienkiego atłasu, z guziczkami obciągniętymi materiałem. Do tego wielki słomkowy kapelusz z kwiatami lub kolibrem. I jeszcze maleńka torebeczka...
Na wystawie "Modna pani u wód" zobaczymy eksponaty z polskich muzeów i prywatnych kolekcji. Zachwycające są materiały, z jakich uszyte były dawne stroje: aksamity, tiule, mięciutkie wełny. Jest gufrowana gaza jedwabna z około 1900 roku (zrobiono z niej efektowną czarną bluzkę). Jest cienka, prześliczna tafta jedwabna. Są lniane spódnice - cienkie i śnieżnobiałe, są żakiety z surówki jedwabnej.
Na wystawie "Modna pani u wód. Kąpieliska morskie" poznamy historię, architekturę i panujące w bałtyckich kurortach zwyczaje. Dowiemy się też, ile kosztował nocleg w hotelu, a ile w pensjonacie. Oprócz eksponatów, dostępny będzie fotoplastikon.
Wernisaż dziś o godz. 18.00. Wystawa czynna do końca października. Oglądać ją można wt. - pt. godz. 10.00-16.00, czw. godz. 12.00-18.00, sob.-niedz. godz. 11.00-18.00. Bilety 5 zł, 3 zł, w czw. - wstęp wolny. Muzeum Sopotu - willa Ernsta Claaszena, ul. Poniatowskiego 8, Sopot.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?