Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interesowała się nim Lechia Gdańsk, wybrał Grecję

ŁŻ
Fot: aekfc.gr
Działacza gdańskiej Lechii w zimowym okienku transferowym bacznie śledzą rynek szukając wzmocnień przed startem rundy wiosennej. Jeden z zawodników, który był podobno w kręgu zainteresowań gdańskiego teamu, wybrał inny kierunek.

Mowa o czeskim napastniku Tomasie Pekharcie. Doniesienia o tym, że działacze Lechii interesują się tym piłkarzem pojawiły się już po tym, gdy z klubem związał się Marco Paixao. Mówiło się o ewentualnym wypożyczeniu go z niemieckiego FC Ingolstadt 04. W klubie naszych zachodnich sąsiadów uznano bowiem, że w rundzie wiosennej nie będzie on potrzebny.

Pekhart, w półtorarocznej przygodzie w ekipie z Ingolstadt, rozegrał 17 spotkań, w których ani razu nie zdołał wpisać się na listę strzelców. Zaliczył on też 19 spotkań w narodowych barwach. W czeskiej kadrze strzelił z kolei dwie bramki.

Lechia podobno nie była jedynym klubem polskiej Ekstraklasy, który interesował się tym piłkarzem. Swoje zainteresowanie wyrażali podobno też działacze Piasta Gliwice i Jagiellonii Białystok. Ostatecznie jednak żaden z tych zespołów Czecha pozyskać nie zdołał.

Pekhart obrał grecki kierunek i związał się umową z ekipą AEK Ateny. Piłkarz podpisał z klubem kontrakt, który obowiązywać będzie do do końca czerwca 2017 roku z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata.

Działacze Lechii jednak nie śpią. Jak donosi niemiecki Weser Kurier, gdański klub interesuje się urodzonym w Niemczech, a mającym polskie obywatelstwo - Martinem Kobylańskim, który występuje obecnie w rezerwach Werderu Brema. Więcej przeczytasz TUTAJ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki