Ile wyniosą raty w programie Mieszkanie na start? Sprawdź wyliczenia dopłat i zasady ich przyznania

Program Mieszkanie na start ma zastąpić działający przez pół roku Bezpieczny Kredyt. Minister rozwoju i technologii na spotkaniu z dziennikarzami mówił o szczegółach nowej propozycji:

– Program mieszkanie na start chcemy uruchomić do połowy roku, mamy na to 500 mln zł. To jest projekt do dyskusji i szerokich konsultacji z bankami i organizacjami konsumentów. Ma wspierać rynek podażowy, by ci, co budują, wiedzieli, że będzie takie wsparcie – mówił Krzysztof Hetman.

Minister dodaje, że to budownictwo jest kołem zamachowym każdej gospodarki, a Mieszkanie na start ma służyć rozwojowi tego sektora. Rząd daje sobie pół roku na konsultacje społeczne i wprowadzenie zmian, jednak już teraz minister mówi o konkretach – w tym o kryterium dochodowym.

Będzie to program na zakup pierwszego mieszkania (z wyjątkiem dla gospodarstw domowych liczących co najmniej pięciu członków, które już mają nieruchomość, ale potrzebują większego mieszkania), dodaje minister Hetman.

• Jaki kredyt w ramach Mieszkania na start dostanie singiel, a jaki rodzina?
• Ile wyniosą raty w programie Mieszkanie na start?
• Jak zmienią się raty po wygaśnięciu dopłat w ramach Mieszkania na start?
• Jakie raty w Mieszkaniu na start dla rodziny z jednym dzieckiem?

Odpowiedzi na najważniejsze pytania o wyliczenia w programie Mieszkanie na start sprawdź w galerii

Dochód potencjalnych kredytobiorców ma być weryfikowany w oparciu o dane z ostatnich 6 miesięcy i nie będzie sprawdzany ponownie po zaciągnięciu kredytu. Rząd limity uzależnia od ilości osób w gospodarstwie domowym:

• 1-osobowe gospodarstwo domowe – 10 tys. zł brutto
• 2-osobowe gospodarstwo domowe – 18 tys. zł brutto
• 3-osobowe gospodarstwo domowe – 23 tys. zł brutto
• 4-osobowe gospodarstwo domowe – 28 tys. zł brutto
• 5-osobowe gospodarstwo domowe – 33 tys. zł brutto

Powyżej podanych limitów obowiązywać będzie przelicznik złotówka za złotówkę aż do 500 zł. Takie dochody pozwolą w ramach Mieszkania na start na zaciągnięcie kredytu na kwotę do:

• 200 tys. zł dla 1-osobowego gospodarstwa domowego
• 400 tys. zł dla 2-osobowego gospodarstwa domowego
• 450 tys. zł dla 3-osobowego gospodarstwa domowego
• 500 tys. zł dla 4-osobowego gospodarstwa domowego
• 600 tys. zł dla 5-osobowego gospodarstwa domowego

Te kwoty mogą okazać się dużym ograniczeniem. Już teraz pojawiają się głosy mówiące o wykluczeniu z programu mieszkańców dużych miast:

– 200 tys. dla tzw. Singla to w większości lokalizacji brak możliwości zakupu jakiejkolwiek nieruchomości bez zaangażowania dużego wkładu własnego. 400 tys. dla pary, lub rodzica z dzieckiem także stanowi duże ograniczenie. Takie zasady spowodują dużo większe możliwości dla mieszkańców małych miejscowości, a wykluczą ogromną liczbę mieszkańców największych aglomeracji – pisze Krzysztof Bontal, ekspert finansowy na platformie X.

W pierwszych szczegółach rząd mówi o zróżnicowanym oprocentowaniu. Ponownie uzależnione to będzie od wielkości gospodarstwa domowego:

• 1 i 2-osobowe: oprocentowanie 1,5 proc.
• 3-osobowe: oprocentowanie 1 proc.
• 4-osobowe: oprocentowanie 0,5 proc.
• 5-osobowe: oprocentowanie 0 proc.

Single będą mogli skorzystać z programu Mieszkanie na start tylko w wieku do 35 roku życia. Pozostałe gospodarstwa domowe już bez ograniczeń wiekowych.

Główny analityk HRE Investment Trust uważa, że tak wyznaczone limity wykluczają z rządowego wsparcia jedynie kilka lub kilkanaście procent społeczeństwa. Jego zdaniem minimum zmian, jakie są konieczne do wprowadzenia to limity regionalne dla Mieszkania na start.

– Patrząc na rozkład dochodów w Polsce, można powiedzieć, że limity te są tak wysoko postawione, że wyłączają ze wsparcie co najwyżej kilka czy kilkanaście procent społeczeństwa. Stąd pomysł, aby limity dochodów kwalifikujące do wsparcia obniżyć. Aby uwzględnić specyfikę lokalnych rynków, należałoby ponadto zróżnicować te limity regionalnie. Cel jest taki, aby pieniądze budżetowe wspierały tych, którzy tego wsparcia potrzebują, a nie wszystkich czy prawie wszystkich – mówi Bartosz Turek, analityk HREIT.

Punktem odniesienia miałyby być dane GUS o średnim wynagrodzeniu. Analityk dodaje, że przepisy w obecnym kształcie będą sprzyjać sztucznemu zaniżaniu dochodów, a przecież program ma wspierać jedynie osoby, które normalnie nie mogłyby zaciągnąć kredytu hipotecznego:

Jeśli udałoby się te cele osiągnąć, to rządowe dopłaty wywołałyby znacznie mniejszą presję na wzrost cen niż „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”. Tym samym możliwe byłoby odcięcie lwiej części negatywów, działającego w 2023 roku programu (wykupienie oferty i wzrost cen), a w zamian za to skupiono by się na pozytywach. A tych wbrew pozorom także nie brakuje – tłumaczy HREIT w analizie.

HREIT uważa także, że każde dziecko, które pojawi się w rodzinie, powinno podnosić limit dochodów o 20-50 proc. To sprawiłoby, że zdolność kredytowa rodziny byłaby adekwatna do jej aktualnej sytuacji. Turek uważa, że dzietności w Polsce sprzyjałoby także wydłużenie dopłaty do rat w przypadku urodzenia każdego dziecka.