Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga piłkarska. Spotkanie starych znajomych w Suwałkach

Janusz Woźniak, Piotr Hukało, Łukasz Boyke
Tomasz Bołt/Polska Press
Arka wyjeżdża do Suwałk na mecz z Wigrami, Chojniczanka podejmie Miedź Legnica, a Bytovia zagra o I-ligowe punkty z GKS Tychy.

W niedzielę wieczorową porą, bo o godzinie 19, piłkarze Arki powalczą w Suwałkach o kolejne ligowe punkty. Wigry jesienią wygrały w Gdyni 1:0. Teraz gdynianie chcą się zrewanżować. Wigry to dobrze przez trenera Zbigniewa Kaczmarka, szkoleniowca pracującego niegdyś w Arce, poukładany zespół futbolowych rzemieślników. Do tego aż do bólu skuteczny w meczach przed własną publicznością. W Suwałkach komplet punktów podopieczni Kaczmarka stracili ostatnio 13 września 2014 roku. Cztery tegoroczne mecze wygrali, dając sobie strzelić tylko 1 bramkę. A bramki Wigier strzeże Hieronim Zoch. To były zawodnik Arki, który w jej barwach rozegrał swój jedyny, jak dotychczas, mecz w ekstraklasie. Inny piłkarz znany z występów w Gdyni to Tomasz Jarzębowski.

- W tej lidze z każdym można powalczyć. Arka ma długą serię spotkań bez porażki, a my w tym roku wygraliśmy wszystkie cztery mecze na własnym stadionie. Do tego mamy za sobą zwycięstwo w Gdyni. Stawiam na naszą wygraną, a Arka… No cóż, musi kiedyś przegrać - przewiduje Jarzębowski.

W niedzielne popołudnie (początek meczu o godz. 17) w Chojnicach naprzeciwko siebie stanie dwóch ligowych średniaków, 8 w tabeli Chojniczanka podejmie 9 Miedź Legnica.

Piłkarze z Chojnic mają problem z wygrywaniem na własnym boisku. Wiosną ta sztuka udała im się tylko raz - w meczu z Sandecją Nowy Sącz. Jednak postawa na własnym boisku to niejedyny kłopot. Podopieczni Mariusza Pawlaka bardzo powoli rozkręcają się w rundzie rewanżowej. Do tej pory zdołali jedynie dwa razy wywalczyć komplet punktów. Dodając do tego ostatni przegrany mecz z Widzewem Łódź, kibice mogą mieć pewne obawy.

Chojniczankę od miejsca barażowego dzieli 8 punktów, a przed nią dwa trudne mecze, najpierw z Miedzią, później z Termalicą. Najbliższy rywal na pewno nie ma problemów ze skutecznością. Choć gracze Janusza Kudyby z mocniejszymi rywalami nie mają zbyt wiele do powiedzenia, to z drużynami w ich zasięgu rozprawiają się łatwo, jak choćby z Flotą 5:0 czy z Widzewem 6:1.

Być może bramkową sytuację Chojniczanki poprawi wracający po kontuzji Andrzej Rybski. Zawodnik pojawił się na boisku podczas ostatniego meczu rezerw "Chojny", a od pewnego czasu trenuje już na pełnych obrotach.

Nie w sobotę, jak wcześniej planowano, ale już w piątek Drutex-Bytovia podejmie GKS Tychy. Zespół prowadzony przez Tomasza Kafarskiego udowodnił w ostatnim spotkaniu, że wygrana z Dolcanem Ząbki nie była przypadkowa. Drużyna po odejściu Pawła Janasa gra zdecydowanie lepiej.

- Z meczu na mecz gramy coraz pewniej - mówi Wojciech Wilczyński, obrońca Druteksu-Bytovii. - Wróciła wiara we własne umiejętności. Cieszę się, że mogłem zagrać cały ostatni mecz w Nowym Sączu. Wiem, że muszę ciężko pracować i walczyć o miejsce w drużynie.

Faworytem spotkania są gospodarze, którym dopiero po sześciu kolejkach spotkań rundy wiosennej udało się opuścić pozycję barażową. GKS Tychy natomiast walczy o I-ligowy byt.

- Każdy mecz jest ciężki, a będzie jeszcze trudniej, bo do końca pozostało już niewiele spotkań - twierdzi Tomasz Laskowski, bramkarz Druteksu-Bytovii. - W takiej sytuacji każdy punkt jest na wagę złota. Ostatni mecz pokazał, że trzeba walczyć do końca i być maksymalnie skoncentrowanym. Dla mnie liczą się tylko punkty i wierzę, że będziemy dalej je zdobywać.
Mecz rozpocznie się o 17.00 na stadionie miejskim w Bytowie.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki